- Mecz z bydgoszczanami był bardzo ciężki, bo to trudny przeciwnik. To bardzo duże osiągnięcie wygrać z tą ekipą pięć razy z rzędu. Wszyscy zagraliśmy równo - mówił po meczu z bydgoską drużyną Murphy Troy, zawodnik Lotosu Trefla Gdańsk.
Lotos Trefl Gdańsk po wtorkowym zwycięstwie nad ekipą z Bydgoszczy 3:1 zapewnił sobie udział w półfinale PlusLigi. Dla drużyny z Wybrzeża to historyczna chwila, bowiem nigdy nie udało jej się zająć miejsca w pierwszej czwórce mistrzostw Polski. – To naprawdę niesamowite, to jest historyczny sezon dla zespołu Trefla, jesteśmy bardzo podekscytowani tym, co osiągnęliśmy – powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Murphy Troy. Podopieczni Andrei Anastasiego pokonali zawodników Vitala Heynena podczas całego sezonu pięć razy z rzędu. – Mecz z bydgoszczanami był bardzo ciężki, bo to trudny przeciwnik. To bardzo duże osiągnięcie wygrać z tą ekipą pięć razy z rzędu. Wszyscy zagraliśmy równo, w poprzednich meczach ktoś zagrał lepiej, ktoś inny gorzej, potrafiliśmy się podnieść, wspierać – podkreślał reprezentant USA.
We wtorkowym pojedynku gdańszczanie znakomicie rozpoczęli mecz, od zwycięstwa w premierowej odsłonie. Później to jednak rywale triumfowali w drugiej części gry, a znakomicie spisywał się Konstantin Cupković. – Rywale zaczęli grać bardzo dobrze, zwłaszcza przebudził się Cupković. Zdobył wiele punktów w tej części meczu, był w gazie. On pociągnął drużynę, również pozostali gracze zagrali dobrze i udało im się wygrać seta – tłumaczył atakujący ze Stanów Zjednoczonych. Potem jednak na boisku brylowali gospodarze, pieczętując awans do półfinału PlusLigi. Tam czeka ich nie lada wyzwanie, gdyż Lotos zmierzy się z mistrzem Polski, Skrą Bełchatów. – Skra to świetny zespół, moim zdaniem najlepszy w Polsce, ale wiadomo, to są play-off, w nich nigdy nie wiesz, co się przydarzy. Przystępujemy do dalszych gier skoncentrowani, zagramy na maksimum – zapowiedział Troy, przypominając wcześniejszy pojedynek obu zespołów. – W tym sezonie zagraliśmy w Bełchatowie dobry mecz, był on bardzo wyrównany i mam nadzieję, że nadal będziemy dotrzymywać kroku rywalom, wówczas będzie łatwiej o zwycięstwo – zakończył zawodnik gdańskiej ekipy.
źródło: inf. własna, przegladsportowy.pl