- Liczę, że z czasem uda mi się wpłynąć na mentalność drużyny. Mój kontrakt obowiązuje do końca najbliższych igrzysk olimpijskich. Wierzę, że zakończą się one dla moich podopiecznych sukcesem - powiedział trener Irańczyków, Slobodan Kovac.
Iran stał się siatkarską rewelacją ostatniego sezonu. Jeszcze kilka lat temu był kopciuszkiem na światowej arenie, a obecnie jest w stanie ograć najlepszych. Można chociażby przypomnieć, że ograł Polskę i Brazylię, czyli finalistów mundialu. Jednak siatkarzom znad Zatoki Perskiej zabrakło skuteczności i determinacji w najważniejszych spotkaniach mistrzostw świata, kiedy decydowało się to, czy powalczą o medale. – Moim zdaniem nie awansowaliśmy do półfinałów mistrzostw świata przez irańską mentalność. Dla zespołów azjatyckich ważniejsze jest to, by być najlepszym w igrzyskach azjatyckich niż w czempionacie globu. Zawodnicy otrzymują wysokie premie za wygraną w tej imprezie, przez co nie dali z siebie stu procent w mistrzostwach świata. Dlatego nie znaleźliśmy się w półfinale, gdzie wielu ludzi nas widziało. Ale i tak uważam, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn świata – powiedział Slobodan Kovac.
Mimo że drużyna znad Zatoki Perskiej zdominowała rywalizację na kontynencie azjatyckim, znalazła się w czołowej czwórce Ligi Światowej oraz wśród sześciu najlepszych ekip mistrzostw świata, to Kovac odczuwa niedosyt. Szczególnie bolesne dla niego jest to, że Irańczyków zabrakło w fazie medalowej mundialu. – Nie do końca jestem zadowolony z postawy zawodników. Dla mnie najważniejszą imprezą był mundial. Jego poziom był o wiele wyższy niż zawodów rozgrywanych w Azji, mimo że w mistrzostwach świata grało aż czterech przedstawicieli tego kontynentu. Liczę, że z czasem uda mi się wpłynąć na mentalność drużyny. Mój kontrakt obowiązuje do końca najbliższych igrzysk olimpijskich. Wierzę, że zakończą się one dla moich podopiecznych sukcesem – zakończył szkoleniowiec mistrzów Azji.
źródło: inf. własna, ossrb.org