Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej tabela Orlen Ligi wyraźnie podzieliła się na dwie połowy. W 12. kolejce, rozpoczynającej rundę rewanżową, zespoły z górnej części grać będą z teoretycznie słabszymi drużynami. Automatycznie będą więc faworytami.
Po rozegraniu jedenastu kolejek w tabeli Orlen Ligi wyraźnie zarysowało się pęknięcie. Pierwszych sześć zespołów to faworyci do walki o pierwszą czwórkę tegorocznych rozgrywek i miejsca medalowe. Pozostałe sześć zespołów walczyć będzie o udział w play-off lub… przetrwanie w zamkniętej ekstraklasie. Przewaga 6. w tabeli MKS-u Dąbrowa Górnicza nad zajmującymi 7. miejsce Budowlanymi Łódź wynosi już osiem punktów.
12. kolejkę rozpoczną piątkowe mecze w Bydgoszczy i Legionowie. Siatkarki Pałacu, które mają na swoim koncie już jedenaście porażek, podejmować będą wrocławski Impel. Nietrudno w tym spotkaniu wskazać faworyta i chociaż podopiecznym trenera Tore Aleksandersena niezbyt wiedzie się w Lidze Mistrzyń, w Orlen Lidze walczą o miejsce medalowe. W miniony weekend wrocławianki wywiozły trzy punkty z Ostrowca Świętokrzyskiego mimo dzielnego oporu beniaminka. Tym razem każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo Impelu będzie już sporą niespodzianką. – Myślę, że teraz jedyne, co nam pozostało, to zapomnieć o tej pierwszej rundzie i zacząć wszystko od nowa – twierdzi przyjmująca Pałacu, Kinga Dybek. To może jednak nie wystarczyć, by w piątek odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. W Legionowie pod wodzą nowego trenera Legionovia zagra z BKS-em Bielsko-Biała. Podopieczne trenera Roberta Strzałkowskiego w miniony weekend udowodniły, że są w stanie powalczyć z najlepszymi, urywając punkt MKS-owi Dąbrowa Górnicza. Bielszczanki z kolei straciły punkt w Łodzi, tak więc w piątek możemy spodziewać się ciekawego spotkania. – Cały czas powtarzam dziewczynom, że idziemy w dobrym kierunku i zwycięstwa są kwestią czasu. Dwa ostatnie mecze wyglądały naprawdę pozytywnie w naszym wykonaniu i teraz najważniejsze, abyśmy z taką głową wchodzili w każdy mecz – twierdzi szkoleniowiec zespołu z Legionowa.
W sobotę mistrz Polski podejmować będzie w Policach beniaminka z Rzeszowa. Dla siatkarek Developresu podróż przez niemal cały kraj, by zmierzyć się z dream teamem Giuseppe Cuccariniego z pewnością będzie niezapomnianym przeżyciem, trudno jednak oczekiwać, że wywiozą z Pomorza Zachodniego coś więcej niż bagaż doświadczeń. Chemik w ostatnim meczu z Pałacem pokazał, że w ekstraklasie może wygrywać mecze nawet drugą szóstką i jego przodownictwo w tabeli nie jest dziełem przypadku. – Można powiedzieć, że była to lekcja siatkówki od bardziej doświadczonych przeciwniczek. Postaramy się z niej wyciągnąć jak najwięcej na przyszłe spotkania. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach pokażemy, że mamy charakter – mówiła po ostatniej porażce Developresu w Muszynie środkowa Magdalena Hawryła. Łatwo z pewnością w Policach nie będzie. Również w sobotę w Pile Nafta zagra z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Podopieczne trenera Juana Manuela Serramalery osłabione kontuzjami i zmęczone niedawną pucharową podróżą do Rumunii z pewnością będą musiały wykrzesać z siebie maksimum sił, by pokonać Naftę. Pilanki tydzień temu dość gładko przegrały z Atomem Treflem Sopot i może im nie starczyć argumentów również w tym meczu, mimo zmęczenia rywalek. Podopieczne Łukasza Przybylskiego nie mają jednak w tym meczu nic do stracenia i każdy wywalczony punkt będzie na wagę złota.
W niedzielę w Łodzi wybiegną na parkiet siatkarki Budowlanych i Polskiego Cukru Muszynianki. Mimo kolejnych porażek prezes łódzkiego klubu Marcin Chudzik jest pełen optymizmu i twierdzi, że gra zespołu wygląda coraz lepiej, a zwycięstwa w końcu muszą nadejść. Łodzianki z pewnością nie myślą już o pierwszej czwórce, a o zapewnieniu sobie miejsca w play-off. W niedzielę będą miały doskonałą okazję udowodnić, że ich prezes wie, co mówi i jednocześnie zrewanżować się siatkarkom z Muszyny za porażkę w I rundzie. – Siatkarki z Muszyny zajmują wyższą lokatę w ligowej tabeli, aczkolwiek na pewno grając na naszym wysokim poziomie, jesteśmy w stanie z nimi wygrać – twierdzi Martyna Grajber. Muszynianki po wygranej z Developresem zajmują 2. miejsce w lidze i pełne nadziei na kolejne punkty przyjadą do Łodzi. Jako ostatnie w 12. kolejce w poniedziałek zmierzą się zespoły PGE Atomu Trefla Sopot i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Gospodynie będą zdecydowanym faworytem tego pojedynku, chociaż nie będą miały zbyt wiele czasu na trening po rozegraniu w czwartek meczu Pucharu CEV. Zespół z Ostrowca Św. pokazał już w kilku meczach, że potrafi walczyć, w Sopocie może mu jednak zabraknąć sportowych argumentów, by wywieźć z Pomorza choćby punkt. Z kolei sopocianki doskonale wiedzą, że przeciwnik nie odda im punktów za darmo i będą musiały udowodnić na boisku, że są lepsze.
Zobacz również:
Zestaw par 12. kolejki oraz tabela Orlen Ligi
źródło: inf. własna