Kibice zapamiętali rosyjskiego siatkarza Aleksieja Spiridonowa bardziej za wybryki podczas meczów niż za samą grę podczas mundialu, który odbywał się w Polsce. Teraz został ukarany za swoje zachowanie przez Światową Federację Siatkówki.
Rosyjski siatkarz podczas meczu z Niemcami po jednej z akcji stanął naprzeciw trybuny i strzelał z wyimaginowanej broni. Komisja dyscyplinarna FIVB zdecydowała, że ten gest w stronę kibiców był obraźliwy i ukarała zawodnika dyskwalifikacją w reprezentacji na dwa oficjalne mecze. – Komisja przejrzała wszystkie materiały z mistrzostw i nałożyła na naszego siatkarza karę. Groziło mu aż dziesięć meczów dyskwalifikacji i kara finansowa w wysokości 10 tys. franków szwajcarskich. Został więc potraktowany łagodnie – mówi Aleksandr Jaromienko, sekretarz generalny rosyjskiej federacji siatkarskiej. – My z kolei nie chcieliśmy odwołać się od tej decyzji.
Przypomnijmy też, że po meczu z Polską w łódzkiej Atlas Arenie Spiridonow zachował się jeszcze bardziej skandalicznie. Przy zejściu z boiska do szatni opluł bowiem kibiców, którzy stali w pobliżu. Za to federacja już siatkarza nie ukarała. Wszystko wskazuje więc na to, że Spiridonow nie zagra w meczach z Polską w ramach Ligi Światowej, które odbędą się w maju 2015.
To nie jedyny wybryk siatkarza z Rosji na tym turnieju, o którym trener Brazylii powiedział kiedyś, że „jest chory psychicznie i potrzebuje leczenia”. Po losowaniu III fazy turnieju siatkarz zasugerował na Twitterze, że Polacy nie wyjdą z grupy i dodał, że „żal mu pszeków”. „Pszeki” to znane pogardliwe, lekceważące określenie na Polaków. Wykazujące rzekomą wyższość języka rosyjskiego nad polskim i jego „szeleszczeniem” wywoływanym przez szumiące głoski „sz” i „cz”. Swój wpis Spiridonow potem skasował.
Więcej w serwisie sport.pl
źródło: sport.pl