Siatkarze z Kęt sprawili sporo problemów Krispolowi Września. Mimo że przegrywali 0:2, zdołali doprowadzić do tie-breaka i urwać cenny punkt wiceliderowi. Strata punktu przez zespół z Wielkopolski kosztowała ich też utratę drugiego miejsca w tabeli.
Spotkanie w Kętach obfitowało w emocje i zwroty akcji. Początek spotkania był wyrównany, obie drużyny walczyły punkt za punkt. Dopiero przy stanie 8:8 miejscowi odskoczyli na dwa punkty dzięki błędom rywali. Przyjezdni jednak szybko doprowadzili do remisu 12:12 i po atakach Marcina Iglewskiego oraz Mateusza Jasińskiego to oni wyszli na dwupunktowe prowadzenie (16:14). Kiedy wrześnianie skończyli kolejną kontrę, prowadzili już trzema oczkami (18:15), ale nie utrzymali zbyt długo tej przewagi. W końcówce gospodarze doprowadzili do kolejnego remisu 22:22 i obie drużyny znów grały punkt za punkt. Dopiero mocny atak Iglewskiego, a następnie błąd gospodarzy dały przyjezdnej drużynie wygraną w tym secie 28:26.
Po tej porażce podopieczni Marka Błasiaka nie mogli się pozbierać w drugim secie. W rezultacie to Krispol rozpoczął od prowadzenia 6:2 po asie autorstwa Witolda Chwastyniaka. Prowadzenie gości jeszcze wzrosło – gdy w aut zaatakował Kordian Szpyrka, oba zespoły dzieliło już sześć punktów (12:6), a w chwilę później kontrę wykorzystał Chwastyniak i na tablicy widniał wynik 13:6. Nie pomagały roszady w składzie czynione przez trenera Kęczanina – po udanym ataku z drugiej linii Jasińskiego zespół z Wrześni prowadził już 16:8. Tak wysokiej przewagi podopieczni Marka Jankowiaka już nie dali sobie odebrać i pewnie wygrali tę partię do 16.
Gdy wydawało się, że trzeci set będzie formalnością, siatkarze z Kęt przebudzili się. Z dobrej strony pokazał się w tej partii Mateusz Ogrodniczuk, który pojawił się na boisku w drugim secie. To po jego udanych atakach miejscowi doprowadzili do remisu 18:18, a potem 23:19. Młodzi siatkarze uwierzyli, że są w stanie coś jeszcze ugrać w tym meczu i postawili kropkę nad i w tej partii, wygrywając ją do 20.
Podniesieni na duchu zwycięstwem w poprzedniej partii kolejną siatkarze Kęczanina rozpoczęli do prowadzenia 5:2 po serii skutecznych bloków. Seria błędów i kolejny skończony atak Ogrodniczuka spowodowały, że przewaga miejscowej drużyny wzrosła do pięciu oczek 15:10. Tych strat nie udało się już odrobić zespołowi z Wrześni, praktycznie do końca seta oba zespoły dzieliło 5-6 punktów. Dwie akcje w końcówce Ogrodniczuka – najpierw skuteczny blok na Iglewskim, potem atak zakończyły tę partię wynikiem 25:16 dla miejscowych.
Wprawdzie gospodarze rozpoczęli jeszcze tie-breaka od zdobycia punktu, blokując Iglewskiego, ale potem kolejnych sześć akcji wygrali goście. Mateusz Ogrodniczuk już nie był tak skuteczny w tej partii i w rezultacie Krispol wygrał tę odsłonę meczu do 6.
Kęczanin Kęty – Krispol Września 2:3
(26:28, 16:25, 25:20, 25:16, 6:15)
Składy zespołów:
Kęczanin: Macionczyk, Błasiak, Behrendt, Macek, Pietruczuk, Biegun, Mariański (libero) oraz Szpyrka, Gaweł, Ogrodniczuk i Toczko
Krispol: Chwastyniak, Antosik, Marcin Iglewski, Dobosz, Jasiński, Skup, Tylicki (libero) oraz Wajdowicz, Murdzia, Sęk i Mateusz Iglewski
Zobacz również:
Wyniki 14. kolejki oraz tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna, keczanin.info, naszemiasto.pl