Słabe w ostatnim czasie występy siatkarzy wicemistrza Polski Asseco Resovii Rzeszów nie przeszły bez echa. - Rozmawialiśmy o tym, co trzeba zrobić, jak pomóc, jak wrócić na właściwe tory - mówi Bartosz Górski, wiceprezes rzeszowskiego klubu.
Porażki w PlusLidze z PGE Skrą Bełchatów w Łodzi i u siebie z Berlin Recycling Volleys i Cuprum Lubin, a raczej ich styl zaczął niepokoić kibiców rzeszowskiej drużyny. Obojętni nie pozostali też szefowie klubu. Kryzys w zespole był bowiem bardzo widoczny. By znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy, zespół wyjechał do Kielnarowej. – Przeprowadziłem indywidualne rozmowy z siatkarzami, a także ze sztabem szkoleniowym. Później spotkaliśmy się wszyscy na kolacji w Kielnarowej i porozmawialiśmy o tym, co jest nie tak i co trzeba zrobić, by wrócić na właściwe tory – informuje wiceprezes Górski.
Na razie żadnych nerwowych ruchów nie będzie. – Mamy zaufanie do tych ludzi i oni wiedzą, że mają nasze wsparcie. Oceniać i rozliczać będziemy po sezonie. Wierzę w tę drużynę i wiem, że będzie grała lepiej, że jest w stanie zrealizować wszystkie postawione przed nią cele. Potrzebujemy jednak też wsparcia kibiców, którzy już niejednokrotnie udowodnili, że potrafią być z drużyną, nawet w tych gorszych momentach, takich jak ten, w którym się teraz znaleźliśmy – zakończył Górski.
*Autor: Marcin Lew
*Więcej w Gazecie Wyborczej Rzeszów
źródło: Gazeta Wyborcza