Spotkanie na szczycie II ligi pomiędzy TSV Sanok a Hutnikiem Kraków nie rozczarowało. Kibice oglądali niezwykle emocjonujące widowisko. Lider tabeli wygrał 3:2 i zapisał na swoje konto kolejne dwa punkty. Było to drugie zwycięstwo sanoczan z krakowską ekipą.
Pierwsze dwa sety wygrali krakowianie, którzy wykorzystali przestój sanoczan w końcówce pierwszej partii. Gospodarze prowadzili kilkoma punktami, lecz nie zdołali rozstrzygnąć tego seta na swoją korzyść. W drugiej odsłonie meczu ton wydarzeniom na boisku nadal nadawali siatkarze z Krakowa i wygrali tę partię w stosunku 25:21. Sanoczanie byli w tym momencie na deskach i zanosiło się na ich porażkę, jednak obraz gry w trzeciej odsłonie uległ całkowitej zmianie. Do głosu doszli gospodarze, którzy poprawili skuteczność w ataku, nie popełnili błędów własnych i bardzo dobrze grali w obronie, a efektem takiej gry było wysokie zwycięstwo 25:13. W czwartym secie będący na fali podopieczni Piotra Podpory zagrali również dobrze, wygrali tego seta i o końcowym zwycięstwie jednej z ekip miał zadecydować tie-break. W secie prawdy jeszcze raz swoją wyższość udowodniła ekipa z Podkarpacia i to ona zapisała na swoje konto cenne dwa punkty.
Prezes Hutnika Mirosław Janawa chwalił obie ekipy za postawę w tym meczu. – Był to bardzo emocjonujący mecz, momentami był na bardzo dobrym poziomie. Szkoda, że przegraliśmy to spotkanie, trzeba przyznać, że wygrał zespół lepszy w tym dniu. Zespół z Sanoka potwierdził, że jest jednym z faworytów do gry w barażach o I ligę. Mam nadzieję, że obie drużyny spotkają się w półfinale w meczach barażowych i ponownie zaprezentują widowisko na wysokim poziomie, jak to miało miejsce w spotkaniu ligowym i pucharowym. Są to dwa mocne zespoły, a końcowym zwycięstwie decydują detale. W końcówce seta przy naszym prowadzeniu sanoczanie podbili dwie ważne piłki w obronie i dzięki temu mogą cieszyć się z dwóch punktów.
Zadowolony ze zwycięstwa odniesionego po ciężkim i trudnym boju był trener TSV Piotr Podpora. – Jestem zadowolony z tych dwóch punktów. Cieszę się, że podnieśliśmy się z ciężkiej sytuacji, przegrywaliśmy 0:2 i odwróciliśmy losy tego meczu. Bardzo dobrze zaprezentował się Daniel Gąsior, trzeba podkreślić że cały zespół uwierzył w zwycięstwo. Był to najlepszy mecz tej drużyny, jeśli chodzi o grę w obronie, poprawiliśmy też naszą zagrywkę w tych zwycięskich trzech partiach. W dwóch pierwszych setach zagraliśmy bardzo zachowawczo zagrywką, musieliśmy zaryzykować i to nam się opłaciło. Sanocka drużyna w dwóch pierwszych setach popełniła bardzo dużą ilość błędów własnych, szczególnie w polu zagrywki. – Wynikało to chyba z naszego braku koncentracji, potem zagraliśmy zespołowo i wspieraliśmy się nawzajem. Bardzo dobrze zagraliśmy zespołowo i to było kluczem do naszego zwycięstwa – podsumował rozgrywający sanockiej drużyny Paweł Przystaś. Nie do zatrzymania w ataku był Daniel Gąsior, który kończył niemal wszystkie piłki. – Atakowałem na zasięgu i mocy, trochę szczęścia w tym wszystkim było i dzięki temu wygraliśmy ten ważny mecz, dziękuję sanockiej publiczności, która swoim dopingiem pomogła nam w trudnych chwilach – powiedział najlepszy zawodnik spotkania.
TSV Cell fast Sanok – Hutnik Kraków 3:2
(24:26, 21:25, 25:13, 25:19, 15:13)
Składy zespołów:
TSV: Przystaś, Golonka, Rusin, Jakubek, Kusior, Kalandyk, Sokołowski (libero) oraz Mańko i Matuła
Hutnik: Ferek, Adamski, Obuchowicz, Klimczak, Kowalski, Golec, Szymczak (libero) oraz Samborski, Maruszczyk, Podleśny i Kołek
Zobacz również:
Wyniki 10. kolejki i tabela II ligi grupy VI
źródło: esanok.pl, inf. własna