Łodzianki kontynuują swoją dobrą passę występów w I lidze. Po zwycięstwie 3:0 nad siatkarkami Karpat Krosno mają już tylko jeden punkt straty do liderek tabeli, z którymi zmierzą się w niedzielę. Szczególną demonstracją siły gospodyń był pierwszy set.
Mecz w Łodzi odważnym atakiem po skosie otworzyła Barbara Kubieniec, a kolejny punkt dołożyła niezastąpiona Agnieszka Wołoszyn. Gospodynie znakomicie wykorzystały brak koncentracji u rywalek na samym początku spotkania i już przy stanie 4:0 o czas poprosił trener Dominik Stanisławczyk. Rozegrania na lewe skrzydło do grającej z numerem 15 Iwony Grzegorczyk były dla łodzianek bardzo przewidywalne i w tej części meczu były prawdziwą kopalnią punktów. Szkoleniowiec „karpatek” wprowadził na boisko Agnieszkę Oyibo, w celu zaskoczenia przeciwniczek inną charakterystyką rozegrania. Dopiero przy stanie 13:2 krośnianki postawiły pierwszy skuteczny blok i po chwili dzięki wzajemnej motywacji w Łodzi mogliśmy w końcu oglądać siatkówkę na dobrym poziomie, z dużą ilością obron i poświęcenia z obu stron. Podopieczne Macieja Bartodziejskiego dysponowały jednak znacznie większą siłą w ataku niż ich rywalki. Zagrywka Joanny Prokop uchroniła co prawda krośnianki od porażki w bardziej dotkliwym wymiarze, ale nie sposób nie nazwać premierowej odsłony jednostronną. Kiwka Aleksandry Filip w końcówce seta potwierdziła dominację ŁKS-u i po 18 minutach gospodynie prowadziły 1:0 (25:11).
Przyjezdnym kilka udanych akcji w poprzednim secie wystarczyło, by odbudować swoją grę, choć gdy Karolina Suwińska „pocelowała” zagrywką libero rywalek, ponownie zaczęła zarysowywać się przewaga gospodyń. W ofensywie kilkukrotnie pokazała się Prokop i oba zespoły wdały się w wymianę ciosów (6:6). Jakby zdziwione takim obrotem spraw gospodynie zaczęły popełniać błędy, zagrania, które wcześniej wykonałyby z zamkniętymi oczami, teraz nie znajdowały swojego celu. Po emocjonującej akcji walkę na siatce wygrały bardziej doświadczone łodzianki i doprowadziły do remisu (10:10). Gospodyniom przytrafił się jednak przestój, ani Wołoszyn, ani Małgorzata Ślęzak nie skończyły akcji na pojedynczym bloku (12:15). Pomocną dłoń siatkarkom ŁKS-u podały same rywalki, Izabela Bałucka dwukrotnie w dogodnej sytuacji nie zapunktowała i wynik pozostawał sprawą otwartą. Swoją okazję wykorzystały łodzianki, a zawodniczki z Krosna mogły żałować porażki w secie, w którym bardzo długo to one miały inicjatywę (20:25).
W trzecim secie na boisku zobaczyliśmy Ewelinę Mikołajewską, byłą zawodniczkę Budowlanych Łódź. Szkoleniowiec liczył na to, że jej doświadczenie odmieni obraz gry. Tak się jednak nie stało, bezbłędna w trzecim kontakcie była Kubieniec, a przyjezdne straciły pewność w przyjęciu zagrywki. Swoje koleżanki próbowała poderwać do walki udanym i bardzo efektownym atakiem z drugiej linii Paula Słonecka, ale była to akcja „tylko” za jeden punkt, a gospodynie kontrolowały przebieg wydarzeń. Kiedy przechodzącą piłkę po profesorsku w drugim metrze umieściła Suwińska, trener Stanisławczyk poprosił o przerwę (12:7). Gospodynie nie dały się już zaskoczyć, dzięki szybującej zagrywce i błędom w polu serwisowym przeciwniczek uzyskały bezpieczną przewagę. Mecz zakończyła Wołoszyn, obijając blok rywalek (25:20). Dzięki temu zwycięstwu łodzianki utrzymały drugą pozycję w tabeli I ligi i tracą już tylko jeden punkt do zespołu z Torunia.
ŁKS Commercecon Łódź – Karpaty Krosno 3:0
(25:11, 25:20, 25:20)
Składy zespołów:
ŁKS: Suwińska (10), Ślęzak (5), Wasiak (1), Kubieniec (11), Wołoszyn (21), Filip (2), Szyjka (libero) oraz Kucharczyk
Karpaty: Słonecka (6), Jurczyk (3), Bałucka (3), Prokop (4), Mikołajewska A., Grzegorczyk (16), Czekajska (libero) oraz Oyibo, Czarnowska, Mikołajewska E. (3), Wajda (3) i Bączyńska
Zobacz również:
Wyniki 9. kolejki oraz tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna