Już w czwartek rozpocznie się 8. kolejka Orlen Ligi. Największe emocje towarzyszyć będą z pewnością spotkaniu dwóch drużyn z czołówki w Sopocie, gdzie Trefl podejmie rywala z Muszyny. Zespoły z dołu tabeli tym razem walczyć będą ze sobą.
W czwartek rozegrane zostaną dwa spotkania 8. kolejki Orlen Ligi. O godz. 18:00 w Bydgoszczy ostatni zespół ekstraklasy podejmować będzie Naftę Piła. Bydgoszczanki do tej pory zdobyły tylko jeden punkt i wciąż czekają na pierwszą wygraną w lidze. W poprzednim sezonie przed degradacją Pałac uratowało poszerzenie ligi, tym razem Agata Kopczyk już spokojnie może się poświęcić ogrywaniu młodzieży, bowiem zgodnie z kontrowersyjną decyzją PLPS-u SA z Orlen Ligi… spaść sportowo nie można. Nafta po rozstaniu się z trenerem Dominikiem Kwapisiewiczem przyjedzie do Bydgoszczy pod wodzą dotychczasowego drugiego szkoleniowca, Łukasza Przybylskiego. Pilanki po siedmiu meczach mają na swoim koncie 4 punkty i zajmują 10. miejsce. Nic więc dziwnego, że w Pile liczą na poprawę dorobku punktowego, żeby jednak tego dokonać, siatkarki Nafty muszą udowodnić na parkiecie, że są lepsze. Z drugim trenerem do Wrocławia przyjadą również siatkarki Budowlanych Łódź. W ostatnim meczu z Chemikiem Police po zwolnieniu trenera Adama Grabowskiego zasiadł już Błażej Krzyształowicz i mimo zapowiedzi działaczy Budowlanych, że w ciągu kilku dni poznamy nazwisko nowego szkoleniowca, zespół wciąż prowadzi Krzyształowicz. Bardzo możliwe, że taki stan rzeczy utrzyma się dłużej i żadnego nowego trenera w Budowlanych nie będzie. – Nie chcę deklarować jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Teraz chcemy walczyć o każdą piłkę i w ten sposób zdobywać punkty – zapewnia Błażej Krzyształowicz. Łodzianki staną w czwartek przed trudnym zadaniem, bowiem Impel jest bardzo spragniony punktów. Wrocławianki póki co zarówno w lidze, jak i w Lidze Mistrzów spisują się poniżej oczekiwań i w przypadku ewentualnej porażki z Budowlanymi również we Wrocławiu może zrobić się nerwowo.
W sobotę o godzinie 17:00 w Sopocie rozpocznie się mecz trzeciej z drugą drużyną tabeli Orlen Ligi. Atom Trefl podejmie zespół Polskiego Cukru Muszynianki, a stawką tego spotkania będzie drugie miejsce w tabeli. Póki co po siedmiu kolejkach o jeden punkt lepsze są muszynianki, ale brązowe medalistki mistrzostw Polski nie zwykły przegrywać we własnej hali. – Z całą pewnością Mineralne ponownie zagrają jako jeden kolektyw, więc jeżeli my zaprezentujemy się tak samo, to będzie dobrze i mam nadzieję wszystko ułoży się po naszej myśli – zapewnia Anna Kaczmar. Faworytkami tego meczu będą z pewnością gospodynie, z kolei muszynianki każdy punkt przywieziony z Sopotu będą mogły uznać za sukces, co pozwoli im zagrać na większym luzie. W drugim sobotnim meczu w Policach faworyta można wskazać dużo łatwiej. Mistrzynie Polski podejmować będą młody zespół Legionovii i każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo Chemika trzeba będzie uznać za sporą niespodziankę. Policzanki zasiadają na fotelu lidera i nie powinny mieć problemów z jego utrzymaniem, z kolei podopieczne trenera Macieja Kosmola zrobią wszystko, by pokazać się na tle dużo lepszego i silniejszego zespołu z jak najlepszej strony.
W niedzielę na parkiet hali w Dąbrowie Górniczej wybiegną dwie dobrze sobie znane drużyny. MKS podejmować będzie BKS Bielsko-Biała i wynik tej rywalizacji będzie z pewnością ciężko przewidzieć. W tabeli Orlen Ligi lepszy o dwa punkty na razie jest BKS, ale rywalizacja pomiędzy tymi klubami zawsze rządziła się swoimi prawami. – W naszej lidze nie ma łatwych spotkań. Na pewno trzeba będzie powalczyć, bo jest to zespół w naszym zasięgu. Bardzo bym sobie tego życzyła – twierdzi środkowa MKS-u, Dominika Sobolska. – Na pewno będzie to bardzo ważne spotkanie. BKS miał może trochę łatwiejszy układ spotkań do tej pory niż my, ale nie zmienia to faktu, że jest to bardzo dobra drużyna – dodaje Natalia Piekarczyk. Jak widać, oba zespoły przed tym spotkaniem będą mocno zmotywowane. Jako ostatnie w ramach 8. kolejki Orlen Ligi w poniedziałek zagrają beniaminkowie z Rzeszowa i Ostrowca Świętokrzyskiego. W poniedziałek Developres podejmować będzie KSZO, a mecz ten spokojnie można nazwać „spotkaniem o sześć punktów”. Oba zespoły znajdują się w ogonie tabeli i oba równie mocno chciałyby się stamtąd wyrwać. Póki co w lepszej sytuacji są podopieczne trenera Dariusza Parkitnego, które mają trzy punkty więcej na koncie i ewentualne zwycięstwo w Rzeszowie dałoby im realną szanse na walkę o pierwszą „ósemkę”. Dla rzeszowianek z kolei będzie to mecz o poprawę nastrojów, które po ostatnich porażkach nie są najlepsze. – Trzeba będzie mocno powalczyć, bo dziewczyny z KSZO wygrały dwa ostatnie spotkania i odbiły się od dna. Humory nie są najlepsze, ale postaramy się teraz o zwycięstwo, żeby przerwać tę serię porażek – mówi Ewa Śliwińska z Developresu na łamach portalu sport.pl.
Zobacz również:
Zestaw par 8. kolejki oraz tabela Orlen Ligi
źródło: inf. własna