W przegranym meczu z Chemikiem Police Muszynianka na pewno miała swoje szanse, była na prowadzeniu. - Niestety nie potrafiłyśmy jej utrzymać do końca, a wiadomo, że w siatkówkę gra się do ostatniego gwizdka - mówi Paulina Maj-Erwardt.
Nie udało wam się pokonać faworyta z Polic, ale na pewno nie można wam odmówić woli walki. Były momenty, gdzie sytuacja była naprawdę otwarta…
Paulina Maj-Erwardt: – Zgadza się. Praktycznie w każdym secie miałyśmy jakąś tam przewagę, nawet kilkupunktową. Niestety nie potrafiłyśmy jej utrzymać do końca, a wiadomo, że w siatkówkę gra się do ostatniego gwizdka sędziego. Musimy nad tym popracować i zastanowić się, co zrobić, żeby nie tracić seriami punktów.
Zgodzi się pani z opinią, że w ważnych momentach kluczowe okazało się doświadczenie zawodniczek stojących po polickiej stronie siatki? One wiedziały, kiedy należy „podkręcić tempo”.
– Na pewno. Drużyna z Polic ma w swoich szeregach utytułowane i znakomite siatkarki, więc każdy mecz przeciwko tej drużynie jest ciężki. Takie zespoły jak my muszą z nimi zagrać bezbłędnie, żeby móc stawić im czoła. My popełniłyśmy troszkę za dużo błędów i dlatego wynik był taki, a nie inny.
Czy jest pani w stanie wskazać jakiś czysto siatkarski element, który był decydujący?
– Naprawdę ciężko mi powiedzieć. W różnych momentach gry zawodziły inne elementy, więc nie można zrzucić wszystkiego na jeden element. Zawsze jest coś do potrenowania i myślę, że jak najszybciej wyciągniemy wnioski z tego meczu i będziemy szlifowały nasze niedoskonałości.
Już niedługo cała Polska będzie kibicowała Chemikowi Police w Lidze Mistrzyń. Jak pani ocenia szanse tego zespołu w tych rozgrywkach? Grupę maja trudną.
– Na pewno mają trudne rywalki, ale jest to doświadczony zespół i jak już wspominałam, ze znakomitymi zawodniczkami w składzie, które nie pierwszy raz będą grały w tych rozgrywkach. Myślę, że są w stanie sobie poradzić i wyjść z tej grupy.
Wracając jeszcze do waszego zespołu. Ze startu sezonu możecie być naprawdę zadowolone, to była dopiero wasza pierwsza porażka.
– My to, co miałyśmy założone do meczu z Chemikiem Police, czyli wygrać wszystkie mecze za trzy punkty, zrealizowałyśmy. Dzisiaj miałyśmy bardziej powalczyć, może pokusić się o chociaż jeden punkt. To się nie udało i teraz trzeba się dobrze przygotować do meczu z Impelem Wrocław i dalej zbierać punkty.
Teraz przed wami mecze z tymi teoretycznie najsilniejszymi, typowanymi do czołowych miejsc.
– Dokładnie tak i te mecze na pewno zweryfikują naszą sytuację w tabeli. Pokażą nam na co możemy liczyć w tym sezonie.
źródło: inf. własna