Siatkarze Andrei Anastasiego w hali pod Dębowcem pokonali BBTS Bielsko-Biała. Była to ósme z rzędu zwycięstwo Trefla. - Musimy przede wszystkim skupić się na naszej grze, na tym jak my prezentujemy się na parkiecie - przyznał Marco Falaschi.
Możecie być zadowoleni po kolejnej ligowym zwycięstwie.
Marco Falaschi: – To dla nas ósma wygrana z rzędu. Pomimo tego zwycięstwa ciągle musimy pracować nad naszą grą i ją ulepszać. Widać po pierwszej przegranej przez nas partii, że są jeszcze elementy, które musimy poprawić. Momentami rywal odrzucał nas od siatki mocną zagrywką, jednak my byliśmy skuteczni w ataku. Najważniejsze po tym meczu jest dla nas to, że wygraliśmy kolejne spotkanie i dopisaliśmy następne trzy punkty w ligowej tabeli.
Spodziewaliście się takiego dobrego rozpoczęcia sezonu?
– Cieszymy się z każdej wygranej, ale nie możemy się na tym skupiać, bo czekają na nas kolejne wymagające spotkania. Naszym następnym rywalem będzie Cuprum Lubin, później zmierzymy się Resovią. Zobaczymy, jakie wyniki zanotujemy w tych meczach. Musimy przede wszystkim skupić się na naszej grze, na tym jak my prezentujemy się na parkiecie.
Co zatem powinniście udoskonalić w swojej grze?
– Na przykład w meczu z ekipą z Bielska-Białej mieliśmy problem z przyjęciem ich mocnej zagrywki. Ponadto zdarza nam się przegrywać pierwsze partie meczów wyjazdowych. Zatem musimy coś zmienić w naszej grze, naszej postawie na parkiecie, aby takie przestoje nam się nie przydarzały. Powinniśmy utrzymywać poziom koncentracji na wysokim poziomie od pierwszej rozegranej w meczu piłki.
Intensywny kalendarz rozgrywek nie jest dla was męczący?
– Nie stanowi to dla nas problemu, ponieważ jesteśmy dobrymi zawodnikami. Poza tym to nasza pasja i praca, więc nie mamy na co narzekać.
Odpowiada ci styl pracy w gdańskim klubie?
– Przede wszystkim w tygodniu bardzo często trenujemy, czego efekty możemy oglądać na parkiecie. Z trenerem rozmawiam po włosku, co usprawnia naszą komunikację, zwłaszcza w trakcie trwania meczu, gdy musimy coś zmienić w ustawieniu zespołu. Teraz jesteśmy w świetnej formie, zobaczymy, jak nasze nastroje będą wyglądały po meczach z samą czołówką.
W swojej karierze występowałeś w trzech różnych ligach. Jak możesz je porównać?
– W zeszłym sezonie razem z Budvanską Rivijerą występowaliśmy w Lidze Mistrzów. Osiągnęliśmy historyczny wynik dla klubu, uzyskując awans do kolejnej rundy, gdzie zmierzyliśmy się z Biełgorodem. Staraliśmy się w tym starciu pokazać z jak najlepszej strony. Z kolei we Włoszech pasja do siatkówki jest podobna jak w Polsce. Obecnie pojawia się coraz więcej problemów finansowych, z którymi teraz boryka się m.in. Piacenza.
Czy dobre występy z Budvanską Riverją w Lidze Mistrzów otworzyły ci drzwi do gry w PlusLidze?
– W minionym sezonie najważniejsze były dla mnie właśnie występy w europejskich pucharach. Dzięki temu mogłem pokazać swoją grę szerokiej publiczności. Za sprawą dobrych meczów ta, mogę teraz występować tutaj w polskiej lidze.
Jakie masz wrażenia z dotychczasowego pobytu w Polsce?
– Idelane. Trójmiasto jest pięknym miejscem. W klubie mamy bardzo dobrą organizację. Ponadto kibice też dzielnie nas wspierają. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że mogę tutaj grać.
Uczysz się polskiego?
– Próbuję, ale znam tylko kilka słów. To naprawdę zabawny język. Dla mnie jest bardzo skomplikowany, ponieważ totalnie różni się od włoskiego.
Rozmawiała: Anna Jabłczyk
źródło: przegladligowy.com