Chemik Police pokonał w sobotę drużynę z Muszyny i tym samym został nowym liderem. Podopieczne Bogdana Serwińskiego tylko momentami potrafiły nawiązać walkę. Kapitan i trener Muszynianki zgodnie stwierdzili, że byli słabsi zwłaszcza w ataku.
Kapitan zespołu z Muszyny, Karolina Ciaszkiewicz-Lach, na pomeczowej konferencji prasowej przyznała, iż jej zespół starał się nawiązać walkę. – Wydaje mi się, że robiłyśmy, co mogłyśmy, aby coś tutaj ugrać. Niestety nie udało się. Miałyśmy kilkupunktową przewagę w pierwszym i trzecim secie, ale nie potrafiłyśmy jej dowieźć do końca – powiedziała. Zawodniczka wskazała też element, w którym jej zespół był słabszy. – Popełniłyśmy trochę błędów i moim zdaniem nasz atak nie stał na tak wysokim poziomie, żeby kończyć akcje i zdobywać punkty. Chemik Police to wykorzystywał – zakończyła Karolina Ciaszkiewicz-Lach.
Z wygranej i pozycji lidera cieszyła się Anna Werblińska. – Cieszymy się bardzo z tego, że pokonałyśmy lidera tabeli i same nim zostałyśmy. Wydaje mi się, że kontrolowałyśmy to spotkanie w dwóch pierwszych setach. W trzecim było trochę walki, ale w końcówce konsekwentnie realizowałyśmy to, co miałyśmy założone i mogłyśmy cieszyć się ze zwycięstwa – powiedziała kapitan Chemika Police.
Bogdan Serwiński, trener zespołu z Muszyny, przyznał, że Chemik Police był w tym meczu drużyną lepszą. – Myślę, że o meczu nie ma co zbytnio opowiadać. Przewaga Chemika Police była widoczna w każdym elemencie, szczególnie w ataku. Momenty, gdzie mogliśmy nawiązać walkę, czy wygrać seta, zaprzepaściliśmy swoimi błędami – powiedział. Bogdan Serwiński komplementował także przeciwnika. – Siłą Chemika, oprócz tego, że ma wysokiej klasy zawodniczki, jest pewność siebie. W sytuacji, gdzie zespół przegrywa, to jednak potrafi w końcówce, nie popełniając błędów, odrobić straty i wygrać – przyznał trener Serwiński. – To odwrotnie niż mój zespół, nam pozostało walczyć, grać i zdobywać doświadczenie – dodał.
– Ja jestem bardzo zadowolony, tak jak moje zawodniczki. Naszym celem było zostać liderem tabeli i to osiągnęliśmy – powiedział z kolei trener Giuseppe Cuccarini. Szkoleniowiec komplementował także rywalki. – Gratuluję też zespołowi z Muszyny, który grał dobrze. Myślę, że to był dobry mecz dla kibiców, zacięty – przyznał. Włoski trener zrobił w tym meczu kilka zmian, Małgorzatę Glinkę-Mogentale zastąpiła Sanja Malagurski, a Anę Bjelicę Izabela Kowalińska. – Zrobiłem w sobotę kilka zmian, ponieważ chcę, aby wszystkie moje zawodniczki były gotowe na kolejne mecze – zakończył.
źródło: inf. własna