- Zespół z Lubina będzie dla nas wymagającym przeciwnikiem. Podchodzimy do tego meczu z respektem, ale nie boimy się walki - mówi przed wyjazdowym spotkaniem z Cuprum młody rozgrywający bydgoskiej drużyny, Nikodem Wolański.
Podopieczni trenera brązowych medalistów mistrzostw świata – Vitala Heynena – przyjeżdżają do Lubina z ambitnymi planami. – Zespół z Lubina będzie dla nas wymagającym przeciwnikiem. Podchodzimy do tego meczu z respektem, ale nie boimy się walki – mówi przed spotkaniem młody rozgrywający bydgoszczan Nikodem Wolański. – Dla nas to bardzo ważny mecz, bo po nim zaczynamy „maraton” meczów z wielką czwórką i punkty naprawdę są nam bardzo potrzebne, żeby wejść w te spotkania z większą pewnością siebie i odwagą, bo będziemy mieć mniej do stracenia – dodaje.
Zespół znad Brdy na siedem rozegranych spotkań przegrał do tej pory tylko dwa – z Lotosem Trefl Gdańsk i AZS-em Politechniką Warszawską i uzbierał w ligowej tabeli 15 punktów. Cuprum Lubin z kolei zgromadził 9 „oczek”, wygrywając trzy z siedmiu meczów. Mimo wszystko jednak dotychczasowa postawa obu zespołów może zapowiadać ciekawy i atrakcyjny dla kibiców pojedynek. – Jesteśmy nastawieni na trudny mecz, bo tak jak wcześniej podkreśliłem, Cuprum to dobra i doświadczona drużyna. Będziemy walczyć do ostatniej piłki, żeby zakończyć ten mecz z dobrymi humorami, ale wiemy, że będzie nas to kosztowało wiele sił – mówi Wolański. – Myślę, że mecz z Memoriału Arkadiusza Gołasia (drużyna Cuprum Lubin wygrała 3:1 – przyp.red.) już dawno poszedł w zapomnienie. Trochę czasu minęło i zarówno my, jak i drużyna z Lubina poprawiliśmy wiele elementów w naszej grze i co najważniejsze – zgraliśmy się, bo nie można zapominać, że te dwie drużyny są praktycznie budowane od nowa. Cieszę się, że to już jutro, bo zapowiada się naprawdę bardzo interesujące spotkanie – kontynuuje utalentowany rozgrywający.
Przy wyrównanym poziomie zespołów tym bardziej ważna może okazać się taktyka i odpowiednie przedmeczowe przygotowanie. Trzeba bowiem zapoznać się z mocnymi i słabymi stronami przeciwnika. A jakie są atuty gospodarzy według Wolańskiego? – O najmocniejszych stronach lubińskiego zespołu niestety nie mogę za dużo powiedzieć, bo nie mieliśmy jeszcze odprawy video. Z jednego meczu, który widziałem, i statystyk, które śledzę, nie mogę zbyt wiele powiedzieć, bo to za mało na ocenę – mówi siatkarz. – Imponujący jest na pewno środkowy Dmytro Pashytskyy, który dostaję dużo piłek – jak na zawodnika grającego na tej pozycji – i kończy mecze na wysokim procencie. My na pewno jesteśmy drużyną dobrą zarówno w ofensywie, jak i w zagrywce. Liczymy na te dwie bronie również w sobotnim meczu – kontynuuje siatkarz bydgoszczan.
źródło: ks.cuprum.pl