- Od drugiego seta nie byliśmy żadnym rywalem dla Resovii. To był mecz jednej drużyny - mówił po porażce 0:3 z Asseco Resovią w pierwszym meczu grupy C Ligi Mistrzów trener Budvanskiej Rivijery Budva Slobodan Boskan.
Serb prowadzący Czarnogórców mógł być zadowolony tylko z pierwszej części pierwszego seta. – Niestety, nie wykorzystaliśmy swoich szans, nie punktowaliśmy w kontrataku. Rywale wrócili do meczu, wygrali seta, a później grali tylko oni – dodawał. Niezadowolony był także kapitan i lider Budvanskiej Rivijery Vojin Cacić. – Graliśmy bardzo źle. W pierwszym secie prowadziliśmy wysoko, ale parę dobrych akcji rywala wszystko zniszczyło. A później nie byliśmy w stanie już wrócić do dobrej gry – analizował po meczu.
Asseco Resovia z kolei po raz kolejny w tym sezonie wygrała seta, w którym wyraźnie już przegrywała. Tym razem odwróciła wynik 9:16 w pierwszej partii. – Początek meczu był bardzo trudny, ale odrobiliśmy sporą stratę, to cieszy. Z drugiej jednak strony martwi to, że doprowadzamy do takiej straty. Rywale potrafią grać lepiej, ale brakuje im ogrania. My jesteśmy w rytmie meczowym, oni na początku swojej drogi. Rewanż w Budvie będzie wyglądał z pewnością inaczej – zauważył Andrzej Kowal, szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
– Mieliśmy w pamięci poprzedni rok i dwie porażki z Budvą i dobrze, że udało nam się zrewanżować. Na początku mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem ataku. Później jednak udało nam się kontrolować grę – dodał Dawid Konarski, kapitan Asseco Resovii w tym meczu.
Więcej w serwisie rzeszow.sport.pl
źródło: sport.pl