- Przegraliśmy pierwszy mecz, ale czeka nas jeszcze pięć spotkań w grupie, w tym trzy u siebie, dlatego wszystko jest możliwe - powiedział po porażce z Asseco Resovią Rzeszów rozgrywający Budvanskiej Rivijery Budva, Murilo Radke.
Za siatkarzami Budvanskiej Rivijery Budva pierwszy mecz w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Ulegli w nim Asseco Resovii Rzeszów 0:3, choć początek pojedynku na to nie wskazywał. Czarnogórcy kontrolowali w nim sytuację na boisku, ale w pewnym momencie zupełnie się pogubili. – Nasze problemy zaczęły się od dobrej zagrywki Paula Lotmana. Chwila dekoncentracji kosztowała nas bardzo wiele, bo gospodarze zaczęli grać coraz lepiej, a nam przytrafił się przestój w grze. Przy tak dużym prowadzeniu, jakie mieliśmy, nie powinniśmy jednak przegrać seta – powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Murilo Radke, rozgrywający ekipy z Budvy.
Czarnogórcy nie robią jednak tragedii z wtorkowej porażki. Wciąż wierzą w awans do play-off. – Przegraliśmy pierwszy mecz, ale czeka nas jeszcze pięć spotkań w grupie, w tym trzy u siebie, dlatego wszystko jest możliwe. Musimy więcej pracować i dążyć do tego, żeby przez cały mecz grać tak dobrze jak w początkowej fazie pojedynku w Rzeszowie – zaznaczył Brazylijczyk, który przed tym sezonem przymierzany był do jednego z klubów PlusLigi. – Było coś na rzeczy, ale propozycja Budvy była bardziej konkretna. Na razie cieszę się, że trafiłem do tego klubu, a w przyszłości może będę miał okazję zagrać w polskich rozgrywkach – zakończył Radke.
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy