Siatkarki PGNiG Nafty Piła nie mogą w tym sezonie poznać smaku zwycięstwa, choć potrafiły już napsuć krwi wyżej notowanym rywalkom. - Mam nadzieję, że w końcu trzy punkty będą na naszym koncie - mówiła po porażce w Legionowie Magdalena Wawrzyniak.
Legionowianki w swoim stylu rozpoczęły mecz w Arenie Legionowo, dyktując warunki gry swoim przeciwniczkom w pierwszym secie. Później jednak spotkanie wyrównało się, a za sprawą serii udanych zagrywek Magdaleny Wawrzyniak to pilanki przejęły inicjatywę i rozstrzygnęły trzecią odsłonę na swoją korzyść. – Odzyskałyśmy wiarę w zwycięstwo. Po serii punktowych zagrywek miałyśmy przewagę, wygrałyśmy seta, ale nie potrafiłyśmy utrzymać tej dobrej dyspozycji do samego końca i tego bardzo szkoda – mówiła młoda atakująca PGNiG Nafty Piła.
Siatkarki obu ekip starały się wyrządzić jak najwięcej szkód w polu zagrywki i to ten element kształtował obraz boiskowych wydarzeń w dalszej części meczu. – Wydaje mi się, że w zagrywce zaprezentowałyśmy się dobrze, było kilka „asów”. W końcówkach pojawiły się jednak błędy, niepotrzebna panika i to zadecydowało – oceniła Wawrzyniak. Mecz nie należał do jednostronnych, choć pewnie wygrany przez gospodynie pierwszy set mógł zrobić wrażenie na podopiecznych Dominika Kwapisiewicza. – Możliwe, że zbyt spięte podeszłyśmy do tego meczu. Później było już dużo lepiej, ale gdzieś straciłyśmy tę koncentrację – przyznała 24-letnia siatkarka. Magdalena Wawrzyniak pojawiła się na placu gry w drugim secie i zdecydowanie wzmocniła siłę w ataku swojej drużyny. – Myślę, że w jakiś sposób pomogłam zespołowi, ale w obliczu porażki nie ma to wielkiego znaczenia – dodała Wawrzyniak.
W końcówce drugiego seta siatkarki z Piły były o krok od wyrównania stanu meczu. Maciej Kosmol zaufał młodym zawodniczkom, Idze Chojnackiej i Monice Bociek, które odpłaciły mu się, pokazując charakter na boisku. – Pojawiło się zamieszanie związane z tymi zmianami. Na pewno one miały jakiś wpływ na losy tej partii. Żałujemy, że nie udało nam się wygrać tego seta, zwłaszcza że byłyśmy punkt od wygranej w tej partii, a nie skończyła się ona po naszej myśli. Najbardziej szkoda nam jest właśnie tego seta, bo gdyby on potoczył się dla nas pomyślnie, to dalsza część meczu mogłaby wyglądać całkowicie inaczej – żałowała niewykorzystanej szansy Wawrzyniak.
W poprzedniej kolejce spotkań pilanki po tie-breaku uległy faworyzowanemu zespołowi Budowlanych Łódź. – Ważne jest to, że zdobyłyśmy chociaż ten jeden punkt. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie lepiej i utrzymamy odpowiedni poziom motywacji od początku do końca spotkania, że w końcu trzy punkty będą na naszym koncie – optymistycznie zakończyła swoją wypowiedź atakująca Nafty Piła.
źródło: inf. własna