- Nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej, a takie zwycięstwa cieszą - mówił po zakończeniu spotkania z Czarnymi Radom hiszpański rozgrywający AZS-u Częstochowa Miguel Angel de Amo. - Jeśli ten styl utrzymamy, to kolejne punkty trafią na nasze konto.
W sobotnie popołudnie siatkarze częstochowskiego AZS-u zmierzyli się w meczu czwartej kolejki PlusLigi z Cerradem Czarnymi Radom. Po nieudanym spotkaniu w Warszawie i przegranej 0:3 Akademicy zaprezentowali zupełnie inne oblicze. Od samego początku cała drużyna świetnie prezentowała się na zagrywce, skutecznie odrzucając gości od siatki. W obronie bardzo dobrze spisywali się Adrian Stańczak czy Rafał Szymura, a w ataku nie do zatrzymania byli Michał Kaczyński oraz Bartosz Janeczek. Tak dobra postawa w praktycznie wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła przyniosła pewną wygraną 3:0 i pierwsze w sezonie trzy ligowe punkty. – Przed spotkaniem wiedzieliśmy, że Czarni to bardzo dobry zespół i o wygraną może nie być tak łatwo. Pokazaliśmy jednak, że jesteśmy zespołem i potrafimy wygrywać. Po meczu w Warszawie byliśmy wszyscy bardzo źli na siebie. Ciężko trenowaliśmy pewne elementy, aby już w kolejnym ligowym spotkaniu zaprezentować się z dużo lepszej strony. Cieszę się, że to się udało – mówi Miguel Angel de Amo, który w obliczu kontuzji Michała Bąkiewicza przejął funkcję kapitana częstochowskiego AZS-u.
W meczu z Politechniką Warszawską w oczy rzucała się przede wszystkim duża ilość błędów. Akademicy największy problem mieli z zagrywką i aż siedemnaście razy zaserwowali w aut lub siatkę. Po kilku dniach sytuacja diametralnie się zmieniła i z przyjęciem tym razem nie radzili sobie chociażby Wojciech Żaliński, Jakub Wachnik czy Dirk Westphal. Asami serwisowymi mogli pochwalić się między innymi: Mateusz Przybyła, Bartosz Janeczek oraz Michał Kaczyński. – Tak jak już mówiłem, humory po meczu z Politechniką nie były najlepsze i wiedzieliśmy, że musimy coś szybko zmienić. Nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej, a takie zwycięstwa cieszą. Wierzę w to, że ta wygrana jeszcze mocniej nas podbuduje i w następnej kolejce pokonamy Effectora Kielce – twierdzi rozgrywający AZS-u
Podopieczni trenera Marka Kardosa nie mogą liczyć na chwilę wytchnienia. Już w najbliższą środę kolejnym ligowym rywalem będzie Effector Kielce, natomiast w niedzielę częstochowianie wrócą do własnej hali, w której podejmą Transfer Bydgoszcz. – Musimy być dalej zespołem, gdyż dobra atmosfera w drużynie pomaga. W meczu z Radomiem ta atmosfera była świetna i rezultat końcowy też jest zadowalający. Jestem przekonany, że jeśli ten styl utrzymamy, to kolejne punkty trafią na nasze konto – mówi Miguel Angel de Amo.
źródło: azsczestochowa.pl