Dwa ligowe zwycięstwa i triumf w Superpucharze Polski - to bilans PGE Skry Bełchatów na początku sezonu 2014/2015. Podopieczni Miguela Falaski, jak na mistrzów przystało, od samego początku narzucili rywalom wysokie tempo.
– Na pewno jesteśmy zadowoleni, zwłaszcza ze zdobycia Superpucharu Polski. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie, ale zakończyło się dla nas szczęśliwie. Jeżeli chodzi o naszych rywali w lidze, to widać, że te drużyny mają potencjał. Grają jednak pierwszy raz w PlusLidze i widać u nich tremę. Cieszę się, że mamy na koncie komplet punktów, ale teraz trzeba się skupić na kolejnych, dużo trudniejszych spotkaniach. Mecz z Jastrzębskim Węglem na pewno będzie bardzo zacięty i o większej skali trudności. Oczywiście jedziemy do jastrzębian z myślą o zwycięstwie, ale wiemy, że będzie bardzo ciężko – mówi Mariusz Wlazły.
Bełchatowianie rozpoczęli sezon zgodnie z planem, a z każdym tygodniem powinno być jeszcze lepiej, tym bardziej że siatkarze PGE Skry ani razu nie trenowali jeszcze w pełnym składzie. Uraz leczy Ferdinand Tille, a po mundialu sporo odpoczywali też złoci medaliści – Karol Kłos, Michał Winiarski i Andrzej Wrona. – Na pewno z każdym meczem czy treningiem coraz bardziej się zgrywamy. Popełniamy błędy na boisku, które wynikają z tego, że na boisku nie spędziliśmy razem zbyt wiele czasu. Musimy pracować na spokojnie, aby przynajmniej dojść to formy z poprzedniego sezonu – dodaje kapitan mistrzów Polski.
źródło: skra.pl