Przegrana Effectora Kielce z AZS-em Politechniką Warszawską to już druga w tym sezonie porażka podopiecznych Dariusza Daszkiewicza. - O wyniku zadecydował nasz brak koncentracji w końcówkach kolejnych partii - mówił po spotkaniu Marcin Janusz.
Obserwując spotkanie, wydawać by się mogło, że mieliście zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Co zadecydowało o tym, że jednak nie udało się zejść z boiska z wygraną w kieszeni?
Marcin Janusz: – O wyniku zadecydował nasz brak koncentracji w końcówkach kolejnych partii. Mieliśmy dwa sety praktycznie wygrane, kilkupunktowe przewagi, które powinniśmy dowieść do końca zwłaszcza z tak młodym zespołem jak AZS. Nie udało się. Traciliśmy punkty seriami. Oni się podnieśli, my nie daliśmy rady.
Powiedziałeś, że AZS jest młodym zespołem, jednak wy również macie w składzie młodych zawodników.
– My też jesteśmy młodzi, ale oni są chyba jeszcze młodsi od nas i nie powinniśmy przegrać tego meczu.
Rozegraliście już dwa mecze i w obu polegliście.
– Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w meczu z Czarnymi Radom gramy z lepszym zespołem. Tutaj liczyliśmy na nieco więcej. Pierwszy mecz był bardzo stresujący, tutaj pokazaliśmy się z lepszej strony, walczyliśmy. Uciekło nam kilka piłek w tie-breaku i mecz jest przegrany.
W środę zmierzycie się z drużyną znad Brdy. Zdążyliście już pomyśleć o tym spotkaniu?
– Skupialiśmy się na meczu z warszawianami, bo naprawdę liczyliśmy tutaj na więcej punktów. Z drużyną z Bydgoszczy powinno być trudniej. Jest to bardziej doświadczony zespół z ogranymi zawodnikami, ale my nie stawiamy siebie na przegranej pozycji. Zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać.
Do niedawna reprezentowałeś barwy AZS-u Częstochowa. Jak wspominasz tamten czas?
– Przez rok miałem kontuzję, więc nie uczestniczyłem czynnie w życiu drużyny. To był jeden z gorszych sezonów AZS-u, jeśli nie najgorszy. Trudno mówić, że było dobrze, jeśli przegrywaliśmy seryjnie kilkanaście spotkań. Przez to atmosfera w zespole była nie najlepsza. Cieszę się, że udało mi się trochę pograć, nabrać doświadczenia i za to jestem wdzięczny AZS-owi.
Jak układa ci się współpraca w nowym klubie?
– Tutaj naprawdę bardzo mi się podoba. Odżyłem po tej kontuzji. Świetnie dogadujemy się z chłopakami, jest dobra atmosfera. Oby jeszcze zdobyć kilka punktów i wszystko będzie dobrze.
źródło: inf. własna