- Szkoda drugiego seta, bo było blisko zwycięstwa. Prowadziłyśmy przecież w końcówce. Kto wie, jak wtedy potoczyłby się dalej ten mecz - komentowała pojedynek (1:3) z Chemikiem Police Dominika Nowakowska, środkowa Developresu SkyRes Rzeszów.
Rzeszowianki do meczu z Chemikiem przystąpiły z wielką mobilizacją. Od początku starały się „kąsać” mistrzynie Polski, ale w pierwszej partii nie były w stanie dłużej powalczyć z bardziej doświadczonymi rywalkami. – Wiedziałyśmy, że będzie to trudny mecz. Na początku czuć było lekkie spięcie w zespole, które raczej wynikało z chęci rozegrania bardzo dobrego meczu niż tego, że jest to aktualny mistrz Polski – oceniała spotkanie środkowa Developresu. W drugim secie beniaminek Orlen Ligi był blisko zwycięstwa, lecz zaciętą końcówkę rozstrzygnęły na swoją korzyść przeciwniczki. – Wyszłyśmy z takim nastawieniem, aby ugrać jak najwięcej. Szkoda drugiego seta, bo było blisko zwycięstwa. Prowadziłyśmy przecież w końcówce. Kto wie, jak wtedy potoczyłby się dalej ten mecz – mówiła 22-letnia zawodniczka.
Przewaga Chemika była bardzo widoczna, szczególnie w elemencie ataku. – Nie da się ukryć, że po przeciwnej stronie siatki stały zawodniczki z dużo większym doświadczeniem, które zdominowały nas atakiem – tłumaczyła środkowa, która piątkowy mecz rozpoczęła na ławce rezerwowych. Od jej pojawienia się na boisku Developres zaczął poczynać sobie coraz śmielej. Absolwentka SMS-u Sosnowiec w pojedynku z Chemikiem zdobyła swoje pierwsze punkty w Orlen Lidze, trzykrotnie udanie atakując (na pięć prób) oraz dwukrotnie popisując się udanym blokiem. – Z chęcią dołożyłabym kolejne – uśmiecha się siatkarka.
Developres w następnej kolejce znowu zagra we własnej hali, gdzie podejmować będzie Budowlanych Łódź, z którymi przegrał w turnieju rozgrywanym właśnie na Podpromiu. – Fajnie, jeżeli uda się nam odegrać za ostatni turniej. Zrobimy wszystko, by wygrać – zapowiada Nowakowska. Spotkanie z ekipą z Polic oglądała około tysięczna grupa publiczności. – Miło jest, kiedy cała hala jest wypełniona dopingującymi kibicami, tak jak na meczach Resovii. Na tym spotkaniu pojawiło się ich koło tysiąca, to cieszy. Liczymy, że z czasem grono wspierających nas kibiców będzie się powiększać – zakończyła Dominika Nowakowska.
źródło: inf. własna