- Świat ponownie otrzymał czytelny przekaz, jak ważne miejsce zajmuje siatkówka w naszym kraju. Zagraniczni goście zobaczyli po raz kolejny, czym jest ta dyscyplina sportu nad Wisłą - mówi nestor polskich trenerów, Władysław Pałaszewski.
W niedzielę w katowickim Spodku reprezentacja naszego kraju zdobyła złoty medal FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. W finale biało-czerwoni pokonali Brazylię 3:1. – Dzisiaj od rana chodzę dumny jak paw – śmieje się Władysław Pałaszewski. – Znajomi, którzy wiedzą, że jestem od dawna związany z tym sportem, serdecznie mi gratulują. Sława naszych mistrzów spłynęła również na takich jak ja. Żadna z gier zespołowych w naszym kraju nie odniosła tak dużo sukcesów jak siatkówka.
Władysław Pałaszewski przypomniał najważniejsze sukcesy polskich siatkarek i siatkarzy. – Mieliśmy m.in. złoto i dwa olimpijskie brązy, dwa mistrzostwa świata, trzy kontynentalne tytuły. Była cała masa srebrnych i brązowych krążków. Żadne gry zespołowe w Polsce nie uzyskały tyle znakomitych wyników. Nasza ukochana dyscyplina się rozwija – mówi szczęśliwy Władysław Pałaszewski.
Podkreślił on, jak trafnym wyborem była nominacja Stephane’a Antigi na trenera męskiej reprezentacji. – Był to prawdziwy strzał w dziesiątkę – ocenia. – Chwała prezesowi Mirosławowi Przedpełskiemu i władzom PZPS-u. Antiga okazał się znakomitym dowódcą, a Philippe Blain świetnym szefem sztabu generalnego. Znakomicie się uzupełniali. Byli zgrani i sobie pomagali. Wiem, co mówię, bo znam przypadki, gdy drugi trener podrywał autorytet pierwszego. Obaj panowie są do siebie przyjaźnie nastawieni.
Władysław Pałaszewski dodał, że w trakcie mistrzostw, w czasie trzynastu spotkań, jakie rozegrali biało-czerwoni, zespół był znakomicie prowadzony taktycznie. – Świetnie uzupełniali się obaj rozgrywający. Na boisku pojawiali się akurat ci, którzy w danym momencie byli najbardziej potrzebni – powiedział.
Autor: Eugeniusz Andrejuk
źródło: pzps.pl