- To bardzo ważne, że wygraliśmy 3:0. W ten sposób w trudnej sytuacji postawiliśmy nie tylko Niemcy, ale również Iran - mówił po wygranej z Niemcami kapitan reprezentacji Francji, Benjamin Toniutti. "Trójkolorowi" są już jedną nogą w półfinale.
Reprezentacja Niemiec w pierwszym meczu grupy G uległa w trzech setach Francuzom. Podopieczni trenera Vitala Heynena po wtorkowym meczu w katowickim Spodku nie mieli zbyt wesołych min. – Nasza gra bardzo odbiegała dziś od poziomu, który moglibyśmy uznać za satysfakcjonujący. Teraz musimy szybko przeanalizować ten mecz i przygotować się do jutrzejszego – stwierdził krótko kapitan niemieckiej drużyny, Jochen Schöps. – Mam pytanie do mojego kolegi. Ile zagrywek popsuliście w tym meczu? Odpowiem: przez pierwsze dwa sety tylko trzy! W tym elemencie Francja zagrała znacznie lepiej od nas. Rywale nie dali nam praktycznie nic, żadnego darmowego punktu. No to co mogliśmy im dziś zrobić? – retorycznie pytał Vital Heynen.
Wygrana 3:0 sprawiła, że Francuzi już jedną nogą są w półfinale. Tylko zbieg okoliczności może sprawić, że ich tam zabraknie. – To bardzo ważne, że wygraliśmy 3:0. W ten sposób w trudnej sytuacji postawiliśmy nie tylko Niemcy, ale również Iran. Kluczem do zwycięstwa była agresywna zagrywka i dobra obrona – przyznał kapitan Francuzów, Benjamin Toniutti.
– Tak, to był niemal perfekcyjny mecz w naszym wykonaniu. Nie mamy wysokiego bloku, więc tylko agresywną zagrywką mogliśmy zyskać przewagę. Nie upieraliśmy się jednak przy asach, dlatego popełniliśmy tak mało błędów – mówił trener „Trójkolorowych”, Laurent Tillie. – Na szczególną pochwałę zasługuje Earvin Ngapeth, prawdziwy MVP tego meczu. Przez kilka miesięcy nie mógł grać, ale był z nami na wszystkich meczach i treningach. Bardzo chciał wystąpić w tych mistrzostwach, więc cały czas uczestniczył w naszych przygotowywaniach – dodał francuski szkoleniowiec.
źródło: fivb.org