Rozpoczyna się II runda MŚ. Do Katowic przyjadą reprezentacje Bułgarii, Chin, Kanady oraz Rosji. - Czujemy się tutaj fantastycznie. Jak długo musimy jeszcze zostać, żeby móc liczyć na kartę stałego pobytu? - na konferencji żartował trener Niemców.
Z drużyn, które mieli już okazję poznać śląscy kibice, w Spodku nadal będą grać Niemcy i Brazylijczycy. – Czujemy się tutaj fantastycznie. Jak długo musimy jeszcze zostać, żeby móc liczyć na kartę stałego pobytu? – zwrócił się podczas konferencji prasowej do wiceprezydent Katowic Krystyny Siejny trener reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów Vital Heynen.
O tym, kto zostanie w Katowicach na dłużej, przekonamy się w najbliższą niedzielę. – Jestem szczęśliwy, że znowu mogę być w Katowicach i zagrać w Spodku. Mam piękne wspomnienia związane z tym miejscem. To tutaj mój zespół ograł m.in. Brazylię – mówił Plamen Konstantinow, szkoleniowiec Bułgarii i były zawodnik Jastrzębskiego Węgla. Bułgaria awansowała do drugiej rundy z pięcioma punktami. – Mieliśmy trudny start. Nie osiągaliśmy takich wyników, jakich oczekiwaliśmy. W ostatnim meczu grupowym z Rosją w końcu pokazaliśmy swoją siatkówkę. Prowadziliśmy 2:0, ale niestety zeszliśmy z boiska pokonani. Ten mecz pokazał jednak, że możemy grać jak równy z równym z najlepszymi drużynami na świecie – podkreślał Konstantinow.
Z dorobku punktowego przed drugą rundą nie cieszy się również Todor Aleksjew kapitan zespołu Bułgarii. – Przegraliśmy dwa trudne mecze, które powinniśmy wygrać. Pozytywną rzeczą, którą wynosimy z pierwszej rundy, jest to, że złapaliśmy swój rytm gry. O negatywach rozmawiać nie będziemy – dodał.
Kontuzje i trudy turnieju sprawiają, że na końcu zostaną ci, którzy mają najbardziej wyrównane kadry. – Mistrzostwa są bardzo wyczerpujące. Nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Aby myśleć o sukcesach, nie można się ograniczać tylko do podstawowej szóstki. Gdy gra się cztery mecze w pięć dni, to trzeba mieć mocne rezerwy. Naszym celem jest pozostać w Katowicach jak najdłużej. Wygrywać mecz za meczem. Nie możemy sobie pozwolić na żadne błędy – podkreślał Heynen.
*autorem jest Wojciech Todur
*więcej na sport.pl
źródło: sport.pl