- Mam nadzieję, że teraz pokażemy lepszą siatkówkę, bo do tej pory nie grało się nam najlepiej. Cieszymy się, że mecze w Łodzi zaczniemy od spotkania z Polską, bo gra z gospodarzem to zawsze ogromna przyjemność - twierdzi trener USA, John Speraw.
– Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że znaleźliśmy się w II fazie turnieju. Mam nadzieję, że teraz pokażemy nieco lepszą siatkówkę, bo do tej pory nie grało się nam najlepiej. Cieszymy się, że mecze w Łodzi zaczniemy od spotkania z Polską, bo gra z gospodarzem to zawsze ogromna przyjemność – mówi przed meczami II rundy mistrzostw amerykański szkoleniowiec, John Speraw. – Niezależnie od tego, czy z Polską gra się w mistrzostwach świata, Lidze Światowej czy nawet w meczu towarzyskim, to zawsze jest to fantastyczne przeżycie. Organizacja jest zawsze nienaganna, a kibice pokazują się z najlepszej strony. Wiem, że tak też będzie i tym razem – dodaje kapitan reprezentacji Stanów zjednoczonych, David Lee.
Amerykanie w I rundzie mistrzostw nie wypadli jednak rewelacyjnie, zaliczając kilka wpadek i kończąc rozgrywki grupy D na 3. miejscu. – Myśleliśmy o tym, co się wydarzyło bardzo długo, przyczyn na pewno było wiele. Cieszę się jednak, że już na początku turnieju graliśmy w tak trudnej grupie, bo może się to okazać dla nas bardzo dobre. Lubię wyzwania już od samego początku i na dłuższą metę może się to okazać pożyteczne. Musimy na pewno zagrać o wiele lepiej w przyjęciu i w polu zagrywki. Patrząc na to, jak Polacy do tej pory zagrywali, koniecznie musimy zacząć lepiej przyjmować – zauważył John Speraw. – Jesteśmy w bardzo dobrej formie, wszyscy są zdrowi, wszyscy się czują dobrze i jesteśmy podekscytowani, że z chwilę będziemy grać w II fazie mistrzostw – dodał.
Jako jedną z przyczyn słabszych występów zespołu USA na początku turnieju wskazał brak w drużynie kontuzjowanego Seana Rooneya. – Być może jego brak to faktycznie jeden z powodów naszej słabszej gry na początku turnieju. W rozgrywkach Ligi Światowej wypracowaliśmy sobie świetny system, każdy znał swoje miejsce na boisku, Sean zawsze zaczynał, gdy szło mu gorzej, pojawiał się na boisku Paul Lotman i naprawiał sytuację. Gdy Sean odpadł, dłuższą chwilę zajęło nam poukładanie pierwszej szóstki na ten turniej – twierdzi trener reprezentacji USA. – Sean jest bardzo ważną częścią naszej drużyny, jest jednym z liderów. Utrata takiego zawodnika była dla nas bardzo bolesna. Na pewno był to jakiś problem dla drużyny i chwilę nam zajęło, by go zastąpić – zgodził się ze swoim trenerem David Lee.
Ważną postacią w zespole Stanów Zjednoczonych jest Matthew Anderson. Jeden z najlepszych przyjmujących na świecie w reprezentacji gra jednak na pozycji atakującego. – Mam nadzieję, że jutro okaże się najlepszym atakującym na świecie – śmieje się John Speraw. – To jest zawodnik bardzo wszechstronny – nie tylko świetnie przyjmuje, ale ma też doskonały atak. Musieliśmy wprowadzić pewne zmiany po rezygnacji z gry Claytona Stanleya i pomyślałem właśnie wtedy o Andersonie. Wszyscy zastanawiali się, co ja robię, czemu zabieram jednego z najlepszych przyjmujących i daję go na inną pozycję, jednak to się sprawdziło. Matt przyjął tę zmianę bardzo dobrze, chociaż na pewno żałuje, że nie może przyjmować, bo jest dumny ze swoich umiejętności w tym elemencie. Moim celem jest, by siedmiu najlepszych zawodników znajdowało się na boisku, niezależnie, kto gra na jakiej pozycji. I w tej chwili jest to najlepsza „siódemka”, jaką mogłem stworzyć – przyznaje trener Amerykanów.
Mecz reprezentacji Polski z zespołem USA w środę o g. 20:25 w Łodzi.
źródło: inf. własna