Finowie po zwycięstwie z reprezentacją Kuby nie zwalniają tempa. We wczorajszym meczu pokonali Koreę Południową 3:0 i zajmują drugie miejsce w tabeli, plasując się zaraz za aktualnymi mistrzami świata. - Pokazaliśmy siłę - mówi Matti Oivanen.
Spotkanie pomiędzy reprezentacją Finlandii a reprezentacją Korei Południowej wbrew najkrótszemu ostatecznemu wynikowi nie było wcale takie łatwe, o czym przekonywał fiński środkowy, Matti Oivanen. – Korea to naprawdę mocna drużna, która potrafi grać w siatkówkę. Nie ma może wysokich zawodników, ale mimo to są oni dobrymi graczami, szczególnie w obronie, co jak zwykle pokazali i to właśnie sprawiło nam największy problem podczas tego spotkania – ocenił zawodnik. Najciekawszy przebieg miała druga partia meczu, w której podopieczni Park Kiwona przez dłuższy czas prowadzili, a końcówka rozgrywana była na przewagi.
Zupełnie inaczej wyglądał zaś set ostatni. Wyraźnie uskrzydleni swoją dobrą postawą Finowie, niesieni także głośnym dopingiem swoich fanów, nie pozostawili Koreańczykom złudzeń i bezlitośnie punktowali ich zagrywką, a także stawiali ściany nie do przejścia dla azjatyckich atakujących. Ten jednostronny spektakl zakończył się wynikiem 25:15, ale był moment, kiedy tablica wyników pokazywała stan 20:7 dla biało-niebieskich. Zawodnicy Park Kiwona byli kompletnie rozbici. Niewątpliwa w tym zasługa wydartego wręcz zwycięstwa w pięciu setach nad reprezentacją Kuby. – Oczywiście to nam pomogło. Rozegraliśmy się w tym pierwszym meczu i chcieliśmy to kontynuować. Poziom naszej gry był tym razem wysoki od samego początku i pokazaliśmy siłę – komentował jeden z braci Oivanenów. Zawodnik ponadto zapowiadał dalszą walkę i zadeklarował chęć gry w kolejnej fazie tegorocznych mistrzostw.
Następnym przeciwnikiem zawodników Tuomasa Sammelvuo będzie zdecydowanie najsilniejsza ekipa w grupie B – Brazylia. Jeśli Finowie w tym meczu powtórzą bezbłędną niemal grę w elemencie zagrywki i bloku, można spodziewać się naprawdę wyrównanego widowiska.
źródło: inf. własna