- Bardzo dobrze spisywaliśmy się w pierwszym dwóch setach tego spotkania i wszystko zacięło się po dziesięciominutowej przerwie - mówił po meczu z Włochami Kevin Tillie, przyjmujący trójkolorowych. Francuzi ulegli Italii 2:3, choć prowadzili już 2:0.
W pięciosetowym dreszczowcu musieliście uznać wyższość Włochów. Taka porażka na pewno boli.
Kevin Tillie: – Tak, to prawda. Bardzo dobrze spisywaliśmy się w pierwszym dwóch setach tego spotkania i wszystko zacięło się po dziesięciominutowej przerwie. Straciliśmy swój rytm, nie byliśmy już tak skuteczni. W trzecim secie byliśmy blisko rywala, lecz niestety nie udało się dokończyć dzieła. Z kolei czwarta partia to dominacja włoskiej drużyny przede wszystkim w elemencie zagrywki. Bardzo żałujemy, że tak potoczyły się losy tego pojedynku.
Właściwie co się stało z waszą grą? Na początku wszystko wyglądało bardzo dobrze.
– Ciężko powiedzieć. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Próbowaliśmy walczyć, ale nie wychodziło to tak, jak wcześniej. Popełnialiśmy takie błędy, jakich do tej pory unikaliśmy. Niestety nie wróciliśmy do naszej skutecznej gry z początku meczu i stąd też ulegliśmy Włochom 2:3.
Jaka mogła być tego przyczyna?
– Tak jak wspomniałem, myślę, że ta przerwa po drugim secie wytrąciła nas z rytmu. Straciliśmy pewność siebie w polu serwisowym, a rywal obudził się z letargu. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tej porażce i myśleć już o kolejnym spotkaniu.
Ten następny pojedynek będzie również bardzo trudny. Irańczycy po dwóch zwycięstwach stali się faworytami „grupy śmierci”.
– Zgadza się, lecz do każdego spotkania przygotowujemy się w ten sam sposób. Z pewnością będzie to bardzo trudne spotkanie, ale zrobimy wszystko, by wygrać ten mecz. Chociaż zdajemy sobie sprawę, w jakiej formie są nasi następni rywale. Jeśli zagramy tak, jak w dwóch pierwszych setach z Włochami i utrzymamy wysoki poziom przez całe spotkanie, to jestem spokojny o wynik. Będziemy walczyć z całych sił.
Jaki element należy więc poprawić, by w meczu z Irańczykami być jeszcze mocniejszym?
– Zdecydowanie musimy wzmocnić zagrywkę. Mamy potencjał w tym elemencie, gdyż zarówno zagrywka floatem oraz mocna z wyskoku to nasz silny punkt. Wracając ponownie do meczu z Włochami, na pewno nie możemy zagrywać tak, jak robiliśmy to od trzeciego seta.
Jaki jest wasz główny cel w „polskich” mistrzostwach świata?
– Mierzymy wysoko, ale najpierw chcemy przejść kolejne fazy grupowe. Marzymy o miejscu na podium. Naszym celem jest co najmniej półfinał mistrzostw świata, ale do tego jeszcze daleka droga.
źródło: inf. własna