- Naszym celem jest jak najlepsza gra w Lidze Europejskiej, sprawdzenie samego siebie na tak wysokim szczeblu i oczywiście awans jak najwyżej w tych zawodach - mówi Bartosz Bednorz przed początkiem rywalizacji biało-czerwonych w LE.
AZS Częstochowa zakończył sezon na 11. miejscu. Jak z twojej perspektywy wyglądał ten sezon? Co zaważyło na tym, że nie udało się wam awansować do fazy play-off?
Bartosz Bednorz: – Trzeba podkreślić, że ten sezon był dla mnie przełomowy, wyciągnąłem z niego parę wniosków, które mam nadzieję pomogą mi w przyszłości. Jeżeli chodzi natomiast o ten brak awansu do „ósemki”, to myślę, że powodów było parę. To, co najbardziej zaważyło na braku awansu do fazy play-off, to nasza słaba gra w pierwszej rundzie. Przegrywaliśmy spotkania z zespołami, z którymi powinniśmy spokojnie wywalczyć o te jakże cenne dla nas punkty, a nie męczyć się w play-outach.
Dla ciebie był to pierwszy sezon gry w PlusLidze. Początkowo wydawało się, że możesz nie dostać wielu szans na grę. Jednak z czasem pojawiałeś się coraz częściej na boisku. Jak oceniasz ten rok pod kątem zebranego doświadczenia?
– Ten rok nauczył mnie cierpliwości, której mi brakuje, ale cały czas nad tym pracuję. Pojawiły się okazje do wejścia na boisko, jednak uważam, że w zespole, który słynie z kreowania młodych zawodników, to za mało. Jednak nie żałuję sezonu. Nabrałem pewnego doświadczenia, które mam nadzieję pomoże mi w następnym sezonie.
W kolejnym sezonie nie będziesz już zawodnikiem AZS-u Częstochowa. Przechodzisz do Indykpolu AZS. Dlaczego zdecydowałeś się właśnie na grę w olsztyńskiej drużynie?
– Uważam, że to korzystna droga dla mnie. Drużynę poprowadzi świetny trener, z którym mam nadzieję będzie mi się dobrze współpracowało i nabiorę jakże ważnego dla mnie doświadczenia. Pierwsze najtrudniejsze chwile w PlusLidze już za mną, dlatego mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.
Za tobą prawie dwa tygodnie przygotowań do Ligi Europejskiej. Jakie nastroje panują w ekipie?
– Atmosfera w drużynie jest świetna, wszyscy się dogadujemy i razem ciężko pracujemy przed zbliżającą się Ligą Europejską. Wiadomo, że rywalizujemy ze sobą, ale jest to zdrowa rywalizacja. Wspieramy się wzajemnie i myślę, że stworzymy zgrany kolektyw, pomimo bardzo krótkiego okresu przygotowawczego.
Czy trener Andrzej Kowal postawił przed wami jakiś konkretny cel do zrealizowania?
– Teraz naszym celem jest jak najlepsza gra w Lidze Europejskiej, sprawdzenie samego siebie na tak wysokim szczeblu i oczywiście awans jak najwyżej w tych zawodach. Teraz skupiamy się na pierwszym meczu z Czarnogórą w Miliczu.
Autor: Katarzyna Porębska
źródło: pzps.pl