W środę ostatni mecz sezonu 2013/2014 rozegrają AZS Olsztyn i AZS Politechnika Warszawska. Stawką jest piąte miejsce, a patrząc na dotychczasową rywalizację obu drużyn, niełatwo wytypować zwycięzcę. - Wynik jest sprawą otwartą - uważa Michał Potera.
Można było już w niedzielę zakończyć sezon, wasi kibice pewnie bardzo na to liczyli, a wy im sprawiliście taką brzydką niespodziankę…
Michał Potera: – My też bardzo na to liczyliśmy, może nawet za bardzo. Nie wiem czy to było widać, że my to chcemy zakończyć, bo chyba myśleliśmy, że może samo się zakończy, że zespół z Olsztyna się podda, położy, będzie zagrywał pod siatką. Niestety, zagrał w tym meczu solidnie, ale też bez rewelacji. My graliśmy bardzo kiepsko i to na nas wystarczyło, byli po prostu lepsi.
Trener Bednaruk na konferencji po sobotnim meczu ostrzegał, że jak w niedzielę pomyślicie, że macie to piąte miejsce, to przegracie. Czy tak właśnie się stało, że już widzieliście siebie z tym piątym miejscem?
– Naprawdę nie wiem, jaka jest przyczyna. W sobotę byliśmy tacy nabuzowani na ten mecz, aż Kuba (Bednaruk – przyp. red.) musiał nas chyba po raz pierwszy od bardzo dawna uspokajać, bo byliśmy za bardzo nabuzowani. W niedzielę wyszliśmy z taką minimalną motywacją i energią, nie wiadomo dlaczego.
Liczyliście może, że rywale nie wytrzymają kondycyjnie? W Olsztynie były dwa tie-breaki i wiadomo, jak to w tym drugim meczu wyglądało.
– Ja naprawdę podziwiam Maćka Dobrowolskiego, Grześka Szymańskiego, który zagrał kolejny kapitalny mecz, a ma już prawie 40 lat, nie patrzę mu w metrykę, ale rewelacja. On w sobotę grał pięć setów, następnego dnia wychodzi i gra cztery sety, znowu na takim poziomie, że naprawdę wielki ukłon w jego stronę. My nie możemy mówić, że liczyliśmy tutaj na to, że ci starsi zawodnicy się zmęczą. U nas np. Marcin Nowak zagrał w sobotę świetny mecz, w niedzielę zagrał też nieźle, ale też najmłodszym zawodnikiem nie jest.
Teraz ostatni mecz w Olsztynie, czy w nim o wyniku będą decydować już tylko niuanse?
– No cóż, na razie jest bilans u siebie 1:1, na wyjeździe 1:1, także myślę, że wynik jest sprawą otwartą. Tutaj fizycznie czy taktycznie nikt się za bardzo nie przygotuje, ani my, ani oni. Tu chodzi tylko o to, żeby wypocząć, żeby się zregenerować, pojechać tam w pełni sił i byłoby pięknie, gdyby na terenie rywala udało się wygrać ten ostatni mecz sezonu. Będziemy robili wszystko, żeby tak się właśnie stało.
źródło: inf. własna