- Walka o mistrzostwo Polski. Tylko to się teraz liczy - mówi środkowa Impelu Wrocław, Agnieszka Kąkolewska. Młoda zawodniczka, która do niedawna jeszcze grała w I lidze, po raz kolejny została powołana do kadry, ma również szanse na tytuł mistrzowski.
– Pierwsze mecze w kadrze, w ORLEN Lidze, wejście w seniorską siatkówkę – wiele się zmieniło, ale tylko na lepsze. To wyższy poziom, zupełnie inne granie. Było mi jednak łatwiej przy wsparciu starszych koleżanek – mówi siatkarka Impelu Wrocław, Agnieszka Kąkolewska, dla której ten sezon jest przełomy w karierze. – Na największe uwagi mogę liczyć ze strony środkowych z racji mojej pozycji. One też potrafią więcej dostrzec ze swojej perspektywy niż inne zawodniczki. W Impelu zawsze mogę liczyć na dobre rady Makare Wilson, która jest doświadczoną zawodniczką i zawsze mi pomoże. Zwróci uwagę na jakieś szczegóły – dodaje środkowa wrocławskiego zespołu.
Agnieszka Kąkolewska znalazła się wśród powołanych do reprezentacji Polski na ten rok. W kadrze była już obecna również w zeszłym roku. – Rok temu o powołaniu dowiedziałam się z internetu, bo nie rozmawiałam wcześniej z trenerem Makowskim. To było wielkie zaskoczenie dla mnie jako juniorki z pierwszej ligi. Może na początku nie wszyscy traktowali mnie do końca serio i nie liczyli, że mam szansę na grę w wyjściowym składzie. A jednak mnie się to udało. To zaprocentowało także w kontekście mojej gry w Impelu, bo już miałam doświadczenie w występach na nieco wyższym poziomie niż I liga – przyznaje Kąkolewska. – Zeszłoroczne powołanie pozwalało mieć nadzieję, że i w tym roku znajdę się w kadrze. Zostało powołanych sporo młodych zawodniczek i liczę na to, że jeśli teraz zaczniemy budować coś nowego, to w kolejnych latach reprezentacja będzie osiągać jeszcze lepsze wyniki – dodaje zawodniczka na łamach Przeglądu Sportowego.
Kąkolewska wraz z koleżankami z klubu walczy o tytuł mistrzowski, jednak po dwóch pierwszych meczach Impel przegrywa z Chemikiem Police 0:2. – To moje pierwsze kroki w seniorskiej siatkówce i wiem, że jest jeszcze nad czym pracować. Po tym sezonie w ORLEN Lidze liczę, że w kolejnych będę się nadal rozwijać. Z kolei Chemik ma zawodniczki dysponujące bardzo wysokim zasięgiem, potrafią zagrać we wszystkich kierunkach. Udało nam się je zatrzymać. Chociaż uważam, że w pierwszym meczu finałowym mogłyśmy jeszcze lepiej popracować w bloku. Nie liczą się tylko punktowe bloki, ale i wybloki, po których można wyprowadzić kontry – twierdzi środkowa wrocławskiej drużyny.
Więcej w Przeglądzie Sportowym
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy