- Dla mnie Skra jest jednym z najlepiej grających zespołów w siatkówkę w Polsce. Grają podobnie do nas. Można oczekiwać długich meczów, gdzie w setach walka będzie toczyć się punkt za punkt - mówi Lorenzo Bernardi przed meczami półfinałowymi ze Skrą.
Po ekspresowym ćwierćfinale play-off PlusLigi, w którym Jastrzębski Węgiel w trzech meczach pokonał bez straty seta beniaminka ligi, Cerrad Czarnych Radom, w najbliższą niedzielę podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego przystępują do walki o finał mistrzostw Polski. Rywalem jastrzębian będzie siedmiokrotny mistrz Polski, PGE Skra Bełchatów.
Pierwsze dwa mecze odbędą się w Bełchatowie – w najbliższą niedzielę o godzinie 13:30, a następnie w poniedziałek o 18:00. W jastrzębskim zespole przygotowania do tych spotkań przebiegają normalnie. – Charakterystyka przeciwnika może się zmieniać, ale dla nas tydzień biegnie tak samo, trenujemy standardowo. Najważniejszą sprawą będzie ułożyć sobie na nowo wszystko w głowie. Nie dlatego, że jest tutaj coś nie tak, tylko że po takim wielkim sukcesie, jaki osiągnęliśmy w Ankarze, normalną rzeczą jest to, że w naszych głowach możemy nadal mieć obrazki z tureckiego turnieju. A to byłoby ryzykowne – mówi na wstępie trener jastrzębskiej drużyny.
– Jedziemy z nastawieniem, żeby wygrać przynajmniej jedno spotkanie u nich w hali. Jest to półfinał mistrzostw Polski. Na pewno będzie presja. Zobaczymy, czy po pierwsze uda nam się utrzymać formę, a po drugie podołać wyzwaniu. Ja mam nadzieję, że tak – mówi Michał Kubiak, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla i jeden z liderów pomarańczowej drużyny.
Oba zespoły mają świetnych rozgrywających, którzy preferują szybką, pełną polotu i widowiskową grę, co sprawia, że ten półfinał tylko nabiera dodatkowych rumieńców. – Spodziewamy się dwóch bardzo ciężkich meczów półfinałowych w Bełchatowie. Jak już mówiłem wielokrotnie, dla mnie Skra jest jednym z najlepiej grających zespołów w siatkówkę w Polsce. Grają podobnie do nas. Można oczekiwać długich meczów, gdzie w setach walka będzie toczyć się punkt za punkt do samego końca. Musimy zagrać z pasją, radością i „wolną głową”, tak samo jak graliśmy w Ankarze – puentuje Lorenzo Bernardi.
źródło: jastrzebskiwegiel.pl