Bardzo cenne punkty w meczu z Silesią Volley MOSiR Mysłowice zdobyły podopieczne Tomasza Klocka. Wisła Kraków pokonała Ślązaczki 3:1. - Dobrze zagraliśmy w obronie, dzięki czemu mogliśmy wyprowadzać sporo kontr - przyznał szkoleniowiec wiślaczek.
W rywalizacji play-out na zapleczu ekstraklasy prowadzi krakowska Wisła, która w ostatnim spotkaniu odniosła bardzo cenne zwycięstwo nad Silesią Volley MOSiR Mysłowice. – Mysłowiczanki miały wiele nieprzemyślanych zagrań, które trafiały na nasz blok lub wychodziły w aut – powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy, Tomasz Klocek, która po dwóch setach remisowała ze Ślązaczkami 1:1. Dwie kolejne partie były bardzo zacięte, a losy zwycięstwa ważyły się niemal do ostatnich akcji. – Zarówno jeden, jak i drugi zespół zagrały bardzo ambitnie w obronie, dzięki czemu mecz momentami mógł się podobać. Było naprawdę sporo walki – dodał trener Klocek.
Krakowianki po raz kolejny koncertowo zagrały w obronie, dzięki czemu częściej mogły wyprowadzać skuteczne kontry. – W końcówkach setów zachowaliśmy więcej zimnej krwi, obijając blok Silesii Volley. Bardzo dobre zawody rozegrała Sandra Biernatek. Nieźle radziła sobie Magda Żochowska oraz nasza libero, Lucyna Borek – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Tomasz Klocek. – Mimo że graliśmy bez Edyty Rzenno, która się rozchorowała i nie mogła wystąpić przeciwko silesiankom, to dobrze zaprezentowały się nasze młode siatkarki. Dziewczyny miały kilka niepotrzebnych błędów, ale to siatkarki, które powoli dojrzewają, żeby mieć papiery na I ligę.
Tomasz Klocek podkreślił, że kluczem do zwycięstwa było powstrzymanie na bloku dwóch najgroźniejszych siatkarek Silesii Volley, Iwony Kandory i Barbary Susek. – Dzięki dobrej grze na siatce te dziewczyny poza drugim setem miały mniej do powiedzenia – przyznał trener Wisły Kraków, która ostatni mecz w play-out rozegra w Warszawie z miejscową Spartą.
źródło: inf. własna