Bełchatowianie czekają na swojego półfinałowego rywala. Na 95% będą nim jastrzębianie, którzy w rywalizacji z Czarnymi prowadzą 2:0. - Nie chciałbym spotykać się z nimi już na tym etapie rozgrywek - ocenia JW Facundo Conte, przyjmujący PGE Skry.
Bełchatowianie w trzech meczach pokonali AZS Politechnikę Warszawską i od poniedziałku czekają na oficjalne potwierdzenie rywali, z którymi w dniach 6-7 kwietnia zmierzą się w półfinale PlusLigi. Podopieczni Miguela Falaski najprawdopodobniej staną naprzeciw jastrzębian, bowiem zespół ze Śląska jest zdecydowanym faworytem rywalizacji z Czarnymi, a w dodatku prowadzi obecnie w meczach 2:0. – Szczerze mówiąc, jeżeli miałbym wybór, to nie chciałbym spotykać się z nimi już na tym etapie rozgrywek. To solidna ekipa grająca siatkówkę na wysokim poziomie. Mają ogromne serducho do gry. Każdy daje z siebie maksimum, żeby pomóc drużynie – ocenia ekipę Jastrzębskiego Węgla Facundo Conte. – Ale w konfrontacji z nimi to my jesteśmy w lepszej sytuacji. Nie ukrzyżujcie mnie za te słowa, ale to Jastrzębie teraz coś musi, a my możemy. Nie jesteśmy faworytami, ale dlaczego nie pokazać, że też potrafimy wygrywać? – zastanawia się przyjmujący PGE Skry Bełchatów.
Jastrzębianie niedawno w turnieju Final Four Ligi Mistrzów sięgnęli po brązowe medale. Sukces odniesiony przez podopiecznych Lorenzo Bernardiego z pewnością podbudował zespół ze Śląska, ale według Conte mógł również wpłynąć negatywnie na drużynę, w kontekście walki w play-off PlusLigi. – Medal Ligi Mistrzów może im tak samo pomóc, jak i zaszkodzić. Z jednej strony mogą być głodni kolejnych sukcesów, ale z drugiej – może przyjść rozluźnienie, bo pomyślą sobie, że z tym medalem już są najlepsi. Wydaje mi się, że na tę chwilę nie trzeba skupiać się na ich medalu, ale tym, co nas czeka w przyszłym tygodniu – przyznaje w rozmowie z Przeglądem Sportowym Argentyńczyk.
Bełchatowianie po rundzie zasadniczej plasowali się na drugim miejscu w tabeli PlusLigi, jednak w rozgrywkach Pucharu CEV oraz w turnieju finałowym Pucharu Polski swój udział w rozgrywkach kończyli na półfinale, nie osiągając tym samym celów założonych przed sezonem. – Wiadomo, że klub ma w swojej historii wielkie osiągnięcia, ale nie można myśleć zawsze tylko o złocie. Zamiast stawiać sobie cele w odległej perspektywie, lepiej myśleć o tym, co można jeszcze poprawić podczas treningu, jak zagrać w kolejnym meczu, aby wygrać i być z siebie zadowolonym. Najlepsza jest metoda małych kroków – uważa Facundo Conte.
Cały wywiad Edyty Kowalczyk w serwisie przegladsportowy.pl
źródło: inf. własna, przegladsportowy.pl