- Zdobycie trzeciego miejsca w klubowej siatkówce europejskiej jest marzeniem wielu klubów. My je spełniliśmy. Czułem wielką dumę z tego, że to moi chłopcy wywalczyli ten sukces - powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla, Zdzisław Grodecki.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie byli faworytem turnieju finałowego Ligi Mistrzów, tym bardziej że spotkali się w nim z rosyjskimi i tureckimi zespołami, które dysponowały o wiele większym budżetem od polskiej drużyny. Jednak po raz kolejny okazało się, że w siatkówce pieniądze nie grają, a ambitna postawa zawodników sprawiła, że do kraju wrócili z brązowymi medalami. – Jadąc na Final Four, doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, w którym miejscu jesteśmy. Jestem zadowolony z obu meczów. Dla nas pojedynek o trzecie miejsce był jak spotkanie o złoty medal – podkreślił Zdzisław Grodecki. – Nie oszukujmy się, ale budżet Halkbanku, nawet gdyby był w złotówkach, to byłby trzykrotnie większy niż nasz, a przecież jest w euro. Grają w nim zawodnicy, którzy nie są w stanie grać w Jastrzębskim Węglu ze względów finansowych – dodał prezes Jastrzębskiego Węgla.
Wcześniej jastrzębianom już raz udało się zakwalifikować do Final Four, ale wówczas musieli zadowolić się czwartym miejsce. Teraz zrobili krok w przód, dając pozytywny impuls całej polskiej siatkówce. – Zdobycie trzeciego miejsca w klubowej siatkówce europejskiej jest marzeniem wielu klubów. My je spełniliśmy. Czułem wielką dumę z tego, że to moi chłopcy wywalczyli ten sukces – powiedział Grodecki. – Jest to sukces całego środowiska, które przez wiele lat pracowało w Jastrzębiu-Zdroju. Ja jestem tylko kontynuatorem tej pracy. Dzięki Jastrzębskiej Spółce Węglowej możemy realizować swoje marzenia i spełniać marzenia tysięcy kibiców, którzy w nas wierzą – zakończył.
źródło: inf. własna, jasnet.pl