- Nie jesteśmy minimalistami. Awans do czwórki nam nie wystarczy. Powalczymy o zwycięstwo w całych rozgrywkach. Ale najpierw przed nami półfinały z Camperem, a dopiero potem będziemy myśleć o finale - mówi trener Cuprum Lubin, Paweł Szabelski.
Przeszliście drużynę z Wrześni i jak można było się domyślić, najwięcej krzywdy w ataku zrobił wam Marcin Iglewski. Nie chciałbyś go mieć u siebie w drużynie?
Paweł Szabelski: – Ja mu powiedziałem zaraz po piątym meczu, że najchętniej wziąłbym go ze sobą do następnej fazy play-off. Nie ujmując oczywiście nic naszym atakującym. Bo i Szymon Romać jest genialnym atakującym i ja się cieszę, że mam Damiana Dykasa. Przecież poprzedni sezon to praktycznie jego zasługa, że zajęliśmy trzecie miejsce. W tym roku „Dyzio” boryka się z kontuzją. Widzę, że cały czas trenuje i jest gotowy do gry, ale Szymon jest na tak wysokim pułapie, że ciężko go doścignąć. Mamy dwóch dobrych atakujących, ale z uśmiechem mówię, że taki „Igła” przydałby się naszej drużynie. Choć czasami ma takie emocje w głowie, że nie wiem, czy wspólnie z Łukaszem Kadziewiczem mogliby mieszkać w jednym pokoju.
Wspominając o Iglewskim, zahaczyliśmy o temat kadrowy. Myślisz już powoli nad składem drużyny na przyszły sezon? Aspekt sportowy jest spełniony, hala będzie lada moment, finansowo klub spełnia wymogi gry w PlusLidze.
– Najpierw trzeba się zapytać prezesów, czy trener Szabelski zostaje na swoim stanowisku. Ja spróbuję wygrać tę ligę, a co będzie dalej, to czas pokaże. Nie jesteśmy minimalistami. Awans do czwórki nam nie wystarczy. Powalczymy o zwycięstwo w całych rozgrywkach. Ale najpierw przed nami półfinały z Camperem, a dopiero potem będziemy myśleć o ewentualnym finale zmagań pierwszoligowców.
Akcja Wyszków trwa na całego?
– Mieliśmy chwilę wytchnienia po meczach z Krispolem, ale od poniedziałku szykujemy się intensywnie pod Camper. Już teraz kibiców zapraszam w sobotę i niedzielę na trybuny hali SP14. Bądźcie z nami – wasz doping będzie nam bardzo potrzebny.
źródło: ks.cuprum.pl