Trzecią bitwę w wojnie o awans do półfinału ORLEN Ligi na swoją korzyść rozstrzygnęły policzanki. - Szykowałyśmy się na bardzo trudne starcie, ale równocześnie mówiłyśmy sobie, że nie chcemy grać meczu w niedzielę - mówiła Katarzyna Mróz.
Środkowa zespołu z Polic po spotkaniu z Siódemką SK bank Legionovia Legionowo zwróciła uwagę na to, że do zwycięstw Chemika przyczyniła się postawa całej drużyny. – Przyczynił się do tego cały zespół. Nie chcę wskazywać żadnego z elementów. Grało się nam trudno, zwłaszcza w pierwszym secie. Zagrałyśmy zespołowo, pokazałyśmy swoją grę i dlatego wygrałyśmy – podsumowała zawodniczka. Pierwsza partia rywalizacji zdecydowanie nie ułożyła się według planu podopiecznych włoskiego trenera. Policzanki miały problemy z przyjęciem dobrej zagrywki przeciwniczek i tym samym przegrały seta 18:25. Po spotkaniu Katarzyna Mróz szukała powodów takiego stanu rzeczy. – Do tego mógł przyczynić się brak koncentracji. Nie wiem, co się stało, trudno tak powiedzieć coś na gorąco. Cieszę się, że się z tego podniosłyśmy i kolejne sety były już dla nas – stwierdziła środkowa. Przyznała także, że jadąc do Legionowa, zespół przygotowywał się na trudny, ale wygrany pojedynek. – Szykowałyśmy się na bardzo trudne starcie, ale równocześnie mówiłyśmy sobie, że nie chcemy grać meczu w niedzielę, chcemy mieć jutro wolne. Cały czas o tym myślałyśmy i być może dlatego pierwszy set ułożył się nie po naszej myśli. Na szczęście ten mecz się udał – dodała siatkarka.
Wygrana Chemika Police na legionowskim parkiecie to już trzecie zwycięstwo podopiecznych Giuseppe Cuccariniego w fazie play-off, dające zespołowi awans do półfinału ORLEN Ligi. Katarzyna Mróz zaznaczyła, że mimo radości z wygranej, nie można zapominać o dalszej pracy. – Cieszę się, że udało nam się w trzech meczach wygrać. Trzeba dalej pracować – zakończyła MVP sobotniego meczu. Zgodziła się także z wcześniejszym stwierdzeniem kapitan swojej drużyny, że legionowska hala to trudny teren dla przyjezdnych drużyn. – Tak, trudno się tu gra. Te piłki jakoś dziwnie tu giną w pewnym momencie. Jeśli nie trenuje się w tej hali, to na pewno jest ciężko, ale poradziłyśmy sobie z tym – dodała z uśmiechem Katarzyna Mróz.
Środkowa zaznaczyła również, że jej drużyna doskonale zna legionowski zespół i wie, jak z nim walczyć. – Niczym nas nie zaskoczyły. Myślę, że dobrze je rozpracowałyśmy, tylko nasze błędy przyczyniły się do tego, że momentami grałyśmy słabo – uznała zawodniczka. Na koniec środkowa zwróciła uwagę na kontrowersyjne decyzje sędziego, pojawiające się w tym spotkaniu i ich oddziaływanie na postawę drużyny. – To na pewno denerwuje. W tym przypadku dotyczyło to zarówno nas, jak i przeciwniczek. Raz nam zwracał uwagę na dziwne rzeczy, raz Legionovii. Szkoda, że sędziowie podejmują takie decyzje, bo w ważnych momentach może to zdecydować o wyniku – zakończyła siatkarka.
źródło: inf. własna