W rywalizacji do trzech zwycięstw pierwsze derby Podkarpacia należały do siatkarek Marcina Wojtowicza. Developres Rzeszów pokonał Karpaty Krosno w trzech trzech setach, jednak wynik tylko na pozór wskazuje na gładkie zwycięstwo rzeszowianek.
Jak ważny był to pojedynek dla obu zespołów, najlepiej obrazuje premierowa odsłona meczu, w której zarówno Developres, jak i Karpaty szły łeb w łeb. Żadna z ekip nie potrafiła uzyskać znacznej przewagi, która pozwoliłaby bezpiecznie dowieźć przewagę do końca partii. Przy stanie 14:14 do pracy wzięła się Paula Szeremeta i spółka, dzięki czemu rzeszowianki odskoczyły na 18:14. Podopieczne Dominika Stanisławczyka nie potrafiły znaleźć recepty na rozpędzające się z akcji na akcję gospodynie, które wygrały 25:19. – W tej partii było sporo nerwowości z obu stron. Moje dziewczyny były bardzo spięte, przez co oddały przeciwniczkom aż 11 punktów po błędach własnych – relacjonował trener Developresu. – Zresztą w kolejnych setach nie było wcale lepiej, bo popełniliśmy odpowiednio 9 i 8 błędów własnych – dodał Marcin Wojtowicz.
Druga odsłona meczu miała podobny przebieg, z tą jednak różnicą, że zespół z Krosna był zdecydowanie skuteczniejszy. Duża w tym zasługa wręcz koncertowej gry w obronie ekipy Karpat, która doprowadziła do zaciętej końcówki seta. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały miejscowe, które po autowym ataku Pauli Słoneckiej prowadziły w meczu 2:0.
Trzecia partia początkowo należała do podopiecznych Marcina Wojtowicza. Rzeszowianki błyskawicznie odskoczyły na 7:2 i gdy prowadziły 9:4, w ich szeregach pojawiło się rozluźnienie. Przestój Developresu wykorzystały przyjezdne, które odrobiły straty. Zespół trenera Stanisławczyka nie tylko imponował grą w defensywie, potrafiąc wybronić siedem potężnych ataków rywalek w jednej akcji, ale również zaczął dobrze zagrywać. W drugiej linii dwoiła się i troiła Paulina Czekajska, ale jej koleżanki nie były w stanie sprostać przeważającej sile rzeszowianek (25:21). – Karpaty rozegrały jedno z lepszych spotkań jakie widziałem w tym sezonie. Szczególnie imponowała ich libero, Paulina Czekajska, wyciągając wręcz niemożliwe piłki – chwalił rywalkę Marcin Wojtowicz. – Wydaje mi się, że my za bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, rewanżując się za ostatnią porażkę. Mam nadzieję, że jutro zagramy spokojniej – dodał trener Developresu.
KS Developres Rzeszów – PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 3:0
(25:19, 26:24, 25:21)
Zobacz również:
Wyniki I rundy play-off I ligi kobiet
źródło: inf. własna