- Niejednokrotnie mieliśmy dowód na to, że w sporcie bywa różnie, że nie ma pewniaków, murowanych faworytów. Trzeba być skromnym, mieć szacunek do przeciwnika i pracować nad sobą - mówi przed turniejem finałowym PP Małgorzata Glinka-Mogentale.
Trwają ostatnie przygotowania, treningi i odprawy polickich siatkarek przed finałowym turniejem o Puchar Polski. W czwartek po porannych zajęciach w hali w Policach i po obiedzie cała ekipa uda się autokarem do Goleniowa, a stamtąd samolotem poleci do Rzeszowa. Tam z kolei znowu przesiądzie się do autokaru, którym dotrze do Ostrowca Świętokrzyskiego. – Tak, ćwiczymy intensywnie, dziewczyny są w dobrej formie – mówi trener Chemika Police, Giuseppe Cuccarini. – Musimy popracować jeszcze nad kilkoma rzeczami, nad wyeliminowaniem paru mankamentów w grze. Zostały nam już na to tylko dwa dni, ale generalnie jesteśmy przygotowani na Final Four.
Chemik Police przez wszystkich znawców i fachowców siatkówki uznawany jest za murowanego faworyta do zdobycia Pucharu Polski. Czy polickie siatkarki mają tego świadomość i poradzą sobie z tak dużą presją? – Lepiej nie myśleć o tym, nie słuchać komentarzy i koncentrować się na meczu – mówi Małgorzata Glinka-Mogentale. – Niejednokrotnie mieliśmy dowód na to, że w sporcie bywa różnie, że nie ma pewniaków, murowanych faworytów. Trzeba być skromnym, mieć szacunek do przeciwnika i pracować nad sobą. Jesteśmy gotowe do walki, do tego turnieju i oczywiście chciałybyśmy go wygrać, zdobyć puchar, ale jeszcze raz powtarzam, to jest sport i nikt nikomu przed meczem nie wręczy pucharu ani nie zawiesi medalu na szyi. Trzeba wywalczyć wszystko na boisku.
– Po pierwsze uważam, że musimy grać dobrą siatkówkę – mówi Giuseppe Cuccarini. – Musimy grać tak, jak potrafimy najlepiej. Musimy grać tak, jak graliśmy do tej pory. To jest klucz – dobra gra jest tym kluczem do zwycięstwa. Nie taktyka czy też specjalne przygotowanie fizyczne. Musimy być bardzo skupieni na wykonaniu dobrej pracy i na graniu naszej dobrej siatkówki.
źródło: chemik-police.com