Kadra polskich siatkarzy plażowych rozpoczęła drugi etap przygotowań do sezonu. Po trzech tygodniach spędzonych w Las Palmas teraz czas na Fuerteventurę. Trener Martin Olejnak liczy, że tym razem kontuzje nie przeszkodzą jego podopiecznym.
Podczas pierwszego obozu Polacy trenowali m.in. z norweskim duetem – Iver Horrem i Geir Eithun. Teraz przyjdzie czas na przygotowania z Niemcami – Alexandrem Walkenhorstem i Stefanem Windscheifem. Zanim nasi plażowicze wyjechali na Wyspy Kanaryjskie, od początku stycznia trenowali pod balonem na terenie łódzkiego SMS-u. Na początku gra naszych zawodników nie wyglądała najlepiej, zwłaszcza że trójka z nich ma za sobą rehabilitację po urazach i prawie trzymiesięczną przerwę w grze. – Pierwszy tydzień był wprowadzeniem i przypomnieniem sobie nawyków na boisku. Ćwiczyliśmy odbicie sposobem dolnym i górnym, później skupialiśmy się na obronie oraz ataku. Aż wreszcie trzeba było połączyć te wszystkie elementy i wykorzystać je w krótkich grach kontrolnych – wylicza Bartosz Łosiak, którego w tym sezonie czeka wspólnie z Piotrem Kantorem obrona tytułu mistrzów świata do lat 23.
Polscy siatkarze plażowi sezon rozpoczną 22 kwietnia turniejem Open w Fuzhou. Tydzień później czeka ich pierwszy Grand Slam w Szanghaju. Najważniejszą imprezą sezonu będą jednak mistrzostwa Europy w Rzymie (3-8 czerwca). Rok temu Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel zdobyli brąz w tych rozgrywkach. – Celem będzie teraz co najmniej powtórzenie przez nich tego osiągnięcia. Podobnie ma się sytuacja z pozostałymi duetami. Chodzi o to, aby obronili wyniki z poprzedniego sezonu lub zanotowali progres. Mamy nadzieję, że tym razem na drodze nie staną im kłopoty zdrowotne. W poprzednim roku jeden zawodnik z każdej pary zmagał się przez kilka miesięcy z urazem – mówi trener polskich duetów, Martin Olejnak.
Więcej w serwisie przegladsportowy.pl
źródło: przegladsportowy.pl