Pierwsza część sezonu w I lidze mężczyzn za nami. Rozgrywki zdominowane zostały przez MKS Będzin, który już na kilka kolejek przed play-off pewny był pierwszej lokaty. Cuprum uplasowało się na drugim miejscu, o które musiało walczyć do ostatniej serii.
Drużyna znakomicie weszła w rozgrywki, odnosząc pewne zwycięstwa w Krakowie i Ostrołęce. W trzeciej kolejce sprowadził was w Lubinie na ziemię Camper Wyszków. I taką huśtawkę nastrojów kibicom zafundowaliście już praktycznie do końca fazy zasadniczej. Dlaczego tak było?
Maciej Kordysz: – Zawsze początki ligi to jedna wielka niewiadoma. To, że wygraliśmy pierwsze dwa spotkania za trzy punkty, nie znaczy, że były to łatwe mecze. O ile dobrze pamiętam mecz w Krakowie, to w czwartym secie gospodarze mieli cztery piłki setowe i nie wykorzystali tego, by wygrać seta. Liga w tym roku pokazała jak jest ciężka i wyrównana. Nawet zespoły z dolnej części tabeli sprawiały niespodzianki, wygrywając z faworytami.
Zwyżka formy przyszła w grudniu i na początku stycznia. Wtedy potrafiliście w trzech meczach u siebie zdobyć komplet punktów, nie tracąc nawet seta. Kontynuowaliście to zwycięstwami z drużynami z Wyszkowa i Będzina. I potem znów przyszedł zimny prysznic w Suwałkach. Poczuliście się zbyt pewnie czy po prostu Ślepsk w tym dniu był lepszy?
– W sporcie są lepsze dni i gorsze, więc i my musieliśmy to przejść. Grudzień pokazał, że to był okres dla nas lepszy, gdzie zanotowaliśmy serię kilku zwycięstw. Siatkarze Ślepska Suwałki pokazali, że są zespołem nieobliczalnym. W tym dniu byli po prostu lepsi. U nas nie byli tacy mocni.
W trakcie rozgrywek dołączył do zespołu nowy rozgrywający. Twoim zdaniem Ondrej Boula podniósł wartość drużyny?
– Ondrej to bardzo sympatyczny i doświadczony zawodnik, co pozytywnie działa na chłopaków. Kwestię czysto sportowej oceny zostawiam trenerowi.
W czym MKS MOS Będzin na przestrzeni tych 22 kolejek był lepszy od was? Co sprawiło, że to oni są na pierwszym miejscu, a wy musicie się zadowolić drugim?
– My i MKS Będzin przed sezonem byliśmy wskazywani na faworyta ligi. To na dzisiaj sprawdziło się w 100%. Ktoś musiał zająć to drugie miejsce i akurat trafiło na nas. Jeszcze są mecze w play-off i teraz my będziemy chcieli udowodnić, że stać nas na zdobycie pierwszego miejsca.
Faza zasadnicza to już historia. Przed wami pierwsza część play-off, gracie z Krispolem Września. Przez wielu jest to zespół bardzo niedoceniany. Podzielasz taką opinię na temat waszego najbliższego rywala?
– Krispol i Stal to dla mnie dwa czarne konie tych rozgrywek. Trzeba traktować ten zespół w 100% poważnie i my na pewno do tego play-off tak podejdziemy.
Chcąc uniknąć złych scenariuszy i horrorów – dwa pierwsze mecze we własnej hali bezwzględnie musicie wygrać.
– Pierwszy plan to koncentracja i maksymalna mobilizacja na mecz sobotni, później na niedzielny i tak mecz po meczu będziemy podchodzić do przeciwnika.
Wsparcie trybun na pewno będzie wam potrzebne.
– Sport ma to do siebie, że kibice zawsze odgrywają bardzo ważną rolę dla swoich ulubieńców. Gdyby nie oni, to czym byłby sport? Chciałbym zaprosić kibiców 8-9 marca do hali i prosić o głośne dopingowanie, bo bardzo się nam przyda. Przy okazji wszystkich chciałbym zaprosić do oddania krwi w szpitalu przy Bema pod hasłem „KREW DLA JANKA”. Pomoże to Jankowi i wszystkim ludziom potrzebującym. Pamiętajcie, że taka akcja może pomóc kiedyś wam… czego nie życzę.
źródło: ks.cuprum.pl