Runda zasadnicza PlusLigi dobiega końca. Beniaminek z Bielska-Białej w ostatnim meczu zmierzy się z warszawskimi akademikami. - Jedziemy do Warszawy powalczyć o pierwsze wyjazdowe zwycięstwo - mówi przed meczem Maciej Fijałek.
Siatkarze BBTS-u są w dołku – nie wygrali meczu od 14 grudnia zeszłego roku. W ostatniej kolejce siatkarze z Bielska-Białej zmierzyli się z Asseco Resovią i przegrali z aktualnymi mistrzami Polski 0:3. W porównaniu z wcześniejszymi spotkaniami, pozostawili po sobie niezłe wrażenie. – Na pewno zagraliśmy trochę lepiej niż w dwóch ostatnich meczach. Szkoda, że nie udało nam się wygrać pierwszego seta, rywal był od nas w przekroju całego meczu lepszy i zasłużenie zwyciężył. Cieszy nas to, że pomimo słabych wyników kibice są z nami. W Bielsku-Białej jest zapotrzebowanie na siatkówkę w wydaniu plusligowym – mówi Maciej Fijałek.
W meczu wieńczącym fazę zasadniczą BBTS w Warszawie stanie w szranki z tamtejszym AZS-em. – Przygotowania do spotkania przebiegają standardowo. Sytuacja w tabeli jest ciekawa, prawie wszystkie mecze ostatniej kolejki będą miały swoją stawkę. My jedziemy do Warszawy powalczyć o pierwsze wyjazdowe zwycięstwo – zapowiada rozgrywający BBTS-u.
Kończący się pomału sezon niektóre zespoły muszą spisać na straty. Wśród nich jest przede wszystkim bielski beniaminek. – Pierwsza runda była w naszym wykonaniu lepsza. Zaliczyliśmy słabszy początek drugiej części sezonu. Przegrywaliśmy mecze, w których powinniśmy walczyć o jakąś zdobycz. Trzeba jednak szukać pozytywów – na pewno zdobyliśmy cenne doświadczenie, które będzie procentować w przyszłości. Po krótkiej przerwie czeka nas rywalizacja o miejsca 10-12 i nie składamy broni. Tak jak wspomniałem, w Bielsku-Białej jest zapotrzebowanie na siatkówkę na poziomie PlusLigi. Zamierzamy do końca walczyć o przyszłość klubu – zapowiada były siatkarz m.in. Kęczanina Kęty.
źródło: sportowebeskidy.pl