Nie tak dawno w Olsztynie ostatnią akcję dogrywano po 10 minutach od zakończenia meczu. Okazuje się, że również mecz Pucharu Polski w Muszynie mógł... się jeszcze nie skończyć. W Muszynie twierdzą, że w czwartym secie jest 24:24.
Do niecodziennej (?) sytuacji doszło podczas pierwszego meczu ćwierćfinałowego w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Atom Trefl Sopot teoretycznie wygrał czwartego seta i całe spotkanie 3:1 w Muszynie. Teoretycznie – ponieważ według trenerów i statystyka z Muszyny stan seta wynosił 24:24, a nie jak zaprotokołowano 25:23.
Pomimo że mecz został zaprotokołowany i zakończony zwycięstwem Trefla Sopot 3:1, w czwartym secie nastąpiła pomyłka w podliczaniu wyniku, która zdaniem klubu z Muszyny wyraźnie zmieniła ostateczny wynik czwartej partii. Członkowie sztabu szkoleniowego Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Banku BPS po dogłębnej analizie zestawień statystycznych, a także materiałów video wychwycili ewidentną pomyłkę, która mogła mieć znaczący wpływ na ostateczny rezultat spotkania. Nie wiadomo jeszcze, czy działacze z Muszyny wyślą protest i jakie może mieć on konsekwencje.
To nie pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie. Wszyscy pamiętamy mecz w Rzeszowie, w którym nie dograno ostatniej akcji. Kilka dni temu w Olsztynie sędziowie zorientowali się, że nastąpił błąd w trzecim secie i ostatnia akcja została dograna po 10 minutach od zakończenia spotkania.
źródło: inf. własna, mksmuszynianka.pl