Starcie wrocławianek z siatkarkami Chemika Police nie mogło wpłynąć już na układ tych drużyn w tabeli. W tym prestiżowym meczu lepsze okazały się liderki tabeli ORLEN Ligi, wygrywając w trzech setach na własnym boisku.
Na początku meczu oba zespoły popełniały sporo błędów, po autowym ataku Makare Wilson policzanki prowadziły 3:1, ale myliły się także gospodynie i to Impel miał trzy punkty w zapasie po nieudanych atakach Małgorzaty Glinki-Mogentale (6:3). Wrocławianki miały kłopot z odbiorem zagrywki Małgorzaty Glinki-Mogentale, co wykorzystywały siatkarki Chemika, podbijając ataki rywalek i wyprowadzając kontrataki (7:7). Po przerwie technicznej punkty z zagrywki zdobyła Katarzyna Mroczkowska i było 10:7, nie brakowało też długich wymian, instynktownych obron. Wrocławianki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, Chemik miał przede wszystkim problemy w przyjęciu zagrywki i przy stanie 13:8 o czas poprosił trener Cuccarini. To poskutkowało, bowiem zespół zaczął odrabiać straty, podbijał ataki rywalek, a po zbiciach Anny Werblińskiej przewaga Impelu stopniała do jednego punktu (13:12). O czas poprosił Tore Aleksandersen, po którym zablokowana została Ana Bjelica (14:12). Kiedy kontratak po kolejnej już obronie libero Doroty Medyńskiej wykorzystała Katarzyna Mroczkowska, na tablicy było 16:13 i zespoły zeszły na przerwę techniczną. Po przerwie technicznej policzanki zaczęły odrabiać straty, w czym pomogły także rywalki. Po nieudanym ataku Makare Wilson to siatkarki Chemika miały punkt w zapasie. Przez chwilę wynik oscylował wokół remisu, ale kiedy zafunkcjonował blok ustawiany przez Agnieszkę Bednarek-Kaszę, policzanki prowadziły już 22:19. Po chwili w dużej mierze dzięki dobrej zagrywce Maren Brinker zrobiło się już tylko 22:21. Piłkę setową Chemikowi dał atak Anny Werblińskiej (24:22), a kilka minut później blokiem na Joannie Kaczor policzanki zakończyły tę część meczu.
Od stanu 2:0 dzięki dobrej zagrywce Frauke Dirickx rozpoczęły seta wrocławianki. Pierwszy punkt dla Chemika mocnym zbiciem zdobyła Małgorzata Glinka-Mogentale. Punktowa zagrywka Any Bjelicy pozwoliła Chemikowi doprowadzić do remisu 3:3. Po ataku Anny Werblińskiej i pojedynczym bloku Maji Ognjenović siatkarki Chemika wyszły na dwupunktowe prowadzenie (6:4). Taka różnica punktowa utrzymała się do przerwy technicznej. Dobre zagrywki Werblińskiej w znacznym stopniu przyczyniły się do tego, że gospodynie zwiększyły przewagę (11:7), a blok Małgorzaty Glinki-Mogentale sprawił, że było 12:7. Trener Aleksandersen widząc nie najlepszą grę swoich podopiecznych, zaczął dokonywać zmian, weszły m.in. Konieczna i Brinker. Po nieudanym przyjęciu w wykonaniu tej drugiej było już 15:8 dla gospodyń. Niemka jednak zrehabilitowała się w polu zagrywki, kiedy to „ustrzeliła” Annę Werblińską, zmniejszając nieco straty swojej drużyny (10:15). Wrocławianki poderwały się do walki, od stanu 10:17 zdobyły trzy kolejne punkty, wykorzystując niedokładności w ekipie przeciwnej (13:17). O czas poprosił Giuseppe Cuccarini, a po nim zapunktowała Małgorzata Glinka-Mogentale. Policzanki były stroną zdecydowanie przeważającą w tej części meczu, po ataku Anny Werblińskiej było już 20:13, ale Impel nie poddawał się. Swoje możliwości w poru serwisowym pokazała Katarzyna Konieczna, która mocnym serwisem sprawiała problemy głównie Glince-Mogentale (17:20). Serię przerwała Agnieszka Bednarek-Kasza, a następnie dwa razy atakowała Anna Werblińska i zrobiło się 23:17. Autowy atak Katarzyny Mroczkowskiej dał policzankom piłki setowe, a zaraz potem kolejny błąd wrocławianek zakończył tę część meczu.
Od ataku Mroczkowskiej rozpoczął się set trzeci. Obaj szkoleniowcy zdecydowali się na korekty w składzie. Po stronie Chemika pojawiły się między innymi Izabela Kowalińska i Katarzyna Gajgał-Anioł. Chemik przegrywał już 1:3, ale dobre akcje Kowalińskiej i Glinki-Mogentale pozwoliły mu wyjść na prowadzenie 5:3, a kiedy zatrzymana została Bogumiła Pyziołek, było już 7:4. Po jej dobrej zagrywce siatkarki z Wrocławia nieco zmniejszyły dystans do rywalek (7:8). Chemik jednak wrócił do swojej trzypunktowej przewagi (10:7), choć pomimo tego walki nie brakowało. Kiedy zablokowana została Bednarek-Kasza, a następnie wrocławianki, a konkretnie Mroczkowska, wyprowadziły skuteczny atak, na tablicy był remis 10:10. Po chwili przyjezdne wyszły na jednopunktowe prowadzenie po nieudanej akcji rywalek. O czas poprosił trener Cuccarini, co poskutkowało, bowiem po nim policzanki poderwały się i po ataku Agnieszki Bednarek-Kaszy miały już dwa oczka w zapasie (13:11). Po asie serwisowym Anny Werblińskiej różnica wynosiła trzy punkty (14:11). Policzanki odrzucały rywalki od siatki trudną zagrywką, as serwisowy Bednarek-Kaszy sprawił, że było już 16:12. Po przerwie technicznej udanie atakowała Katarzyna Mroczkowska, a następnie w siatkę uderzyła Kowalińska i przewaga Chemika zmalała do dwóch oczek (16:14). Walki na boisku nie brakowało, obie ekipy walczyły o każdy punkt, po ataku Pyziołek na tablicy był już remis 19:19. Błędy po stronie Impelu pozwoliły gospodyniom wyjść na trzypunktowe prowadzenie (24:21). Zepsuta zagrywka Werblińskiej dała wrocławiankom 22. punkt, ale po chwili udanie atakowała MVP meczu, Bednarek-Kasza, i sędzia mógł odgwizdać koniec meczu.
MVP meczu: Agnieszka Bednarek-Kasza
Chemik Police – Impel Wrocław 3:0 (25:23, 25:18, 25:22)
Składy zespołów:
Chemik: Werblińska (11), Bednarek-Kasza (15), Glinka-Mogentale (11), Bjelica (6), Mróz (4), Ognjenović (4), Krzos (libero) oraz Gajgał-Anioł (1), Kowalińska (4) i Raczyńska
Impel: Mroczkowska (12), Dirickx (3), Wilson (3), Dozier (3), Sieczka (1), Kaczor (4), Medyńska (libero) oraz Konieczna (10), Pyziołek (5), Gryka i Brinker (1)
Zobacz również:
Wyniki 18. kolejki oraz tabela ORLEN Ligi
źródło: inf. własna