Gdyby nie pierwszy set, przegrany przez wrocławianki 30:32, losy ćwierćfinału w podparyskim Saint Cloud mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej. Drużynie Tore Aleksandersena zabrakło koncentracji również w samej końcówce tie-breaka.
Pierwsza odsłona meczu była bardzo wyrównana. Oba zespoły szły punkt za punkt, jednak tuż przed pierwszą przerwą techniczną siatkarki SF Paris Saint Cloud uzyskały dwupunktową zaliczkę (7:5), która z każdą akcją rosła. Mimo przewagi paryżanek Tore Aleksandersen zachowywał stoicki spokój, konsekwentnie grając wyjściową szóstką. Gdy dla Impelu sytuacja stawała się beznadziejna, bowiem miejscowe wyszły na 16:10 i 18:13, przy stanie 15:20 wrocławianki wystrzeliły jak z procy. Sytuacja żywo przypominała niedzielną konfrontację z BKS-em Aluprofem w końcówce trzeciej partii, w której zespół z Dolnego Śląska rzutem na taśmę wyrównał, a następnie wygrał seta, wracając tym samym do gry. W podparyskim Saint Cloud było blisko. Impel wyrównał na 21:21 i mimo że miał kilka piłek setowych, przegrał premierową odsłonę meczu 30:32.
Po zmianie stron wrocławianki wciąż utrzymywały wysoką dyspozycję z końcówki pierwszego seta. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Impel prowadził na pierwszej przerwie technicznej 8:3 i mimo że rywalki oddały po błędach własnych tylko cztery oczka, wysoko wygrał do 18. W zespole z Wrocławia „odpalił” też blok, który zaczął ostudzać zapędy czeskiej skrzydłowej Sonii Mikyskovej. Bardzo szarpana była trzecia odsłona meczu. W niej początkowo prym wiodły najlepiej punktująca w polskim zespole Makare Wilson i spółka. Siatkarki znad Odry prowadziły 8:5, ale na drugiej przerwie technicznej przegrywały różnicą trzech punktów. Podopieczne Rayny Minkowej odskoczyły jeszcze na 21:16 i gdyby przyjezdne za odrabianie strat nie wzięły się tak późno, na boisku mogłaby być powtórka w pierwszego seta.
Set numer cztery od początku był niezwykle zacięty. Mimo że inicjatywę szybko przejęły Francuzki, drużyna z Wrocławia jeszcze szybciej odrobiła straty, wychodząc na 8:7. Po wznowieniu gry utrzymywało się 2-3 punktowe prowadzenie ekipy Tore Aleksandersena, która zwyciężając 25:22, doprowadziła do ostatecznego rozstrzygnięcia w tie-breaku. „Set prawdy” doskonale rozppczął się dla Impelu. Dolnoślązaczki prowadziły 5:2, a przy zmianie stron 8:6. Wydawało się, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki, jednak skuteczniejsze w ataku paryżanki przełamały gości na 12:11, zwyciężając 15:12.
SF Paris Saint Cloud – Impel Wrocław 3:2
(32:30, 18:25, 25:22, 22:25, 15:12)
Składy zespołów:
Paris SC: Mikiskowa (21), Carter (19), Marković (15), Kralikova (13), Coolman (16), Simankova (3), Menet-Haure (libero) oraz Giaoui, Coulibaly i Nolier
Impel: Konieczna (7), Dirickx (9), Wilson (17), Pyziołek (15), Dozier (2), Brinker (18), Medyńska (libero) oraz Kaczor (15)
Zobacz również:
Wyniki 1/4 finału Challenge Cup Kobiet
źródło: inf. własna