Po serii porażek Tauron Banimex Dąbrowa Górnicza odniósł cenne zwycięstwo nad Naftą Piła. Dzięki temu sukcesowi podopieczne trenera Negro przesunęły się na czwarte miejsce w tabeli. - Graliśmy bez zagrywki - podsumował trener Nafty, Wiesław Popik.
Przez pierwsze dwa sety przewaga miejscowej drużyny nie podlegała żadnej dyskusji. Dąbrowianki dzięki skutecznej zagrywce odrzuciły swoje rywalki od siatki i zupełnie kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku. Pilanki były bezradne i nie podjęły w ogóle rywalizacji. – W dwóch pierwszych setach nie istniałyśmy, w ogóle nie zaskoczyła nam zagrywka, nie miałyśmy przyjęcia. Walczyłyśmy jedynie w trzeciej odsłonie, ale niestety ją przegrałyśmy. Na pewno potrafimy grać lepiej, dzisiaj po prostu totalnie nie wyszedł nam ten mecz – powiedziała kapitan Nafty Joanna Kuligowska. W podobnym tonie podsumował występ swoich podopiecznych trener Wiesław Popik. – Dzisiaj graliśmy bez zagrywki, natomiast zespół z Dąbrowy Górniczej miał bardzo dobre przyjęcie, w drugim secie 86%, więc przy takich warunkach, jakie mamy, trudno jest nam pograć. Dziewczyny fajnie pograły środkiem – na wysokim procencie. Cóż, mecz nam nie wyszedł, kolejne przed nami i musimy wyciągnąć wnioski i grać dalej – powiedział.
Zupełnie odmienne nastroje panowały w miejscowej ekipie, która po serii porażek odniosła upragnione zwycięstwo i zrównała się liczbą punktów z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała. Dla dąbrowianek meczem, który zadecyduje o końcowej lokacie w sezonie zasadniczym, będzie spotkanie w Łodzi z Budowlanymi. – Dla nas przede wszystkim liczy się zwycięstwo i trzy punkty. Na pewno zagrałyśmy dzisiaj dobrze zagrywką, co wcześniej nie zawsze nam wychodziło. Dzięki temu elementowi pilankom trudno było rozegrać pierwszą akcję, a potem mecz potoczył się tak, a nie inaczej. W naszej grze funkcjonowało dzisiaj dużo elementów, z czego się cieszę, ale na pewno jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy, nad którymi musimy pracować i nie ma co popadać w hurraoptymizm, trzeba grać dalej. Do play-off już niedaleko, więc wygrana cieszy – powiedziała Elżbieta Skowrońska. Siatkarki z Dąbrowy Górniczej były przygotowane mentalnie do tego spotkania i był to klucz do sukcesu. – Jestem zadowolony z mentalnego podejścia do tego spotkania, w szczególności że przed meczem słyszałem i czytałem opinie mówiące, że ten pojedynek będzie dla nas łatwy. Były to bardzo błędne opinie, gdyż pilanki w drugiej rundzie zdobyły dwanaście punktów, czyli tyle samo co Atom Trefl Sopot i zaledwie jeden mniej niż Chemik Police i Impel Wrocław. Z tego powodu spodziewałem się trudnego spotkania. Jeśli odnieśliśmy łatwe zwycięstwo w tym meczu, to tylko dzięki postawie moich podopiecznych, to one swoją grą sprawiły, że ten pojedynek tak wyglądał – powiedział trener MKS-u Nicola Negro. Pomimo przegranych dwóch meczów we Wrocławiu i Policach dąbrowski szkoleniowiec zauważył u swoich podopiecznych progres. – Nasza postawa w zagrywce i bloku zaczyna się stabilizować. W meczach we Wrocławiu i w Policach, mimo że przegraliśmy, to wysoki i szczelny blok był naszym atutem, tak jak i zagrywka oraz obrona. Do naszych słabszych stron należał atak, ale dzisiaj ten element był lepszy w naszym wykonaniu. Z pewnością jednak musimy poprawić skuteczność naszego ataku, aby być konkurencyjną drużyną i wówczas będziemy mogli rywalizować z najmocniejszymi zespołami w lidze – zakończył szkoleniowiec MKS-u.
źródło: inf. własna