Spór dotyczący Grzegorza Boćka trwa w najlepsze. Po ogłoszeniu decyzji o zawieszeniu zawodnika, karze finansowej dla Boćka i ZAKSY, oświadczeniu prezes Nowosielskiej i zawieszeniu wykonania decyzji przyszła kolej na kolejny komunikat Sądu Odwoławczego.
W poniedziałek siatkarskie środowisko obiegła informacja o zawieszeniu Grzegorza Boćka na cztery ligowe spotkania oraz nałożeniu na zawodnika i jego aktualny klub, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, kar finansowych. Jak łatwo się było domyślić, włodarze zespołu z Opolszczyzny nie zgadzali się z decyzją podjętą przez Sąd, który zmienił wcześniejszą decyzję Zarządu Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej S.A. Na odpowiedź z Kędzierzyna-Koźla nie trzeba było długo czekać, ponieważ już następnego dnia na klubowej stronie pojawiło się oświadczenie prezes ZAKSY, Sabiny Nowosielskiej. – Jestem zszokowana, że wyżej stawiane są dawne urazy niż przepisy polskiego prawa i dobro zawodników. Z punktu widzenia prawa nie było i nie ma pisemnej umowy pomiędzy AZS-em Częstochowa i G. Boćkiem, a tylko przy umowie pisemnej można byłoby oceniać skuteczność klauzuli dającej jednostronną możliwość przedłużenia umowy przez AZS Częstochowa – przyznała sternik kędzierzyńskiej ekipy. Z decyzją wydaną przez Sąd Odwoławczy w pełni zgadzał się za to prezes AZS-u Częstochowa, który przyznał, że oczekuje, iż zawodnik w najbliższym czasie stawi się w Częstochowie na treningu. – Cieszymy się, że po wielu miesiącach sprawa wreszcie została rozpatrzona i związek podtrzymał nasze zdanie. Skoro jednak sąd uznał winę i ZAKSY, i Boćka, to znaczy, że Grzegorz Bociek jest zawodnikiem AZS-u Częstochowa. Dlatego oczekujemy, że w tym tygodniu wróci do treningów w AZS-ie Częstochowa – powiedział Konrad Pakosz.
Kolejny dzień przyniósł następną zmianę w sprawie „Bociek-gate”. Na wniosek samego zawodnika i klubu z Kędzierzyna-Koźla przewodniczący Sądu Odwoławczego powołał trzyosobową komisję, której zadaniem będzie rozpatrzenie prośby o stwierdzenie nieważności prawomocnych decyzji i wstrzymanie ich wykonania. Powyższy komunikat pojawił się na stronie Polskiego Związku Piłki Siatkowej w środę, natomiast dzisiaj przyszła kolej na następny klocek w całej układance. Otóż Sąd Odwoławczy zamieścił komunikat, w którym wyjaśnia,: jakie były podstawy podjętej przez niego decyzji w dniu 20 stycznia 2014 roku.
Komunikat Sądu Odwoławczego:
1. Sąd Odwoławczy przy PZPS-ie (dalej Sąd) wydając decyzje w sprawie 12014 i 22014, nie zajmował się przynależnością klubową zawodnika. Przedmiotem postępowania Sądu było wykroczenie dyscyplinarne Zawodnika i Klubu. Orzeczenia Sądu dotyczą wyłącznie odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Z punktu widzenia Sądu Zawodnik Grzegorz Bociek pozostaje Zawodnikiem ZAKSA S.A. Kędzierzyn Koźle.
2. Spór o przynależność klubową pomiędzy AZS-em Częstochowa a ZAKSĄ S.A. może być rozstrzygnięty w drodze postępowania przed sądem polubownym lub w razie braku takiego zapisu przed sądem powszechnym.
Przewodniczący Sądu Odwoławczego
Jak widać przeciąganie liny pomiędzy ZAKSĄ a AZS-em Częstochowa będzie prawdopodobnie trwało nadal. Jak skończy się cała opera mydlana z Grzegorzem Boćkiem w roli głównej? W którym z klubów siatkarz ma występować w dalszej części sezonu 2013/2014? Nie wiadomo. Nie wiadomo też, kiedy cała sprawa zostanie jednoznacznie wyjaśniona i zamknięta. Miejmy jednak nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej, by wszyscy siatkarscy kibice mogli cieszyć się z wysokiego poziomu rozgrywek ligowych, dobrych występów polskich klubów w europejskich pucharach i skupić się na dopingowaniu reprezentacji, która w tym roku będzie gospodarzem mistrzostw świata. Tego typu sytuacje na pewno temu nie służą.
źródło: inf. własna, pzps.pl