Impel Wrocław w piętnastej kolejce ORLEN Ligi pokonał u siebie ekipę z Dąbrowy Górniczej. - Trochę zabrakło naszej dobrej zagrywki w tym pojedynku - przyznała po spotkaniu atakująca ekipy z Dolnego Śląska, Joanna Kaczor.
Zwycięstwo za trzy punkty w pojedynku z ekipą z Dąbrowy Górniczej. Można zatem powiedzieć, że plan został wykonany w stu procentach. Jak możesz skomentować to spotkanie?
Joanna Kaczor: – Cieszymy się ze zwycięstwa. Na pewno to nie był łatwy mecz. Znowu zdarzyła nam się taka dziwna końcówka – tym razem w drugim secie. Jesteśmy jednak zadowolone, że zdołałyśmy postawić kropkę nad i – wygrać dwa kolejne sety i tym samym ten mecz zakończył się naszym zwycięstwem za trzy punkty.
W wielu momentach spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg. Co zatem zadecydowało o waszym zwycięstwie? Dobrze funkcjonujący blok?
– Myślę, że tak. Powiem szczerze, że ciężko mi ocenić na gorąco po spotkaniu co tak najlepiej zafunkcjonowało w naszej grze. Na pewno jednak trochę zabrakło naszej dobrej zagrywki w tym pojedynku.
Wspomniałaś o tej końcówce drugiego seta. Co właściwie wydarzyło się wtedy na boisku – Impel Wrocław osłabł czy może wasze rywalki poprawiły swoją grę?
– Popełniłyśmy trochę błędów w zagrywce i dodatkowo pozwoliłyśmy im się rozegrać. Wiadomo, każdy zespół jak mu się pozwoli grać, to będzie grał i walczył o swoje punkty. Musimy się skupić przede wszystkim na tym, co po naszej stronie, a nie zastanawiać się nad tym, co po drugiej stronie siatki.
W ORLEN Lidze czeka was teraz pojedynek w Muszynie z zespołem, który jest niewątpliwie bardzo trudnym rywalem. Z jakim nastawieniem przystąpicie do tej konfrontacji?
– To też nie będzie łatwe spotkanie. Tak naprawdę już do końca sezonu nie mamy łatwych spotkań. Mamy na pewno swoje założenia, żeby wygrać ten mecz, i to najlepiej za trzy punkty. Mam nadzieję, że uda się zrealizować ten cel.
Patrząc na ligową tabelę, widać, że mamy w tym roku bardzo wyrównane rozgrywki. Czy zatem w tym sezonie możliwe jest zwycięstwo każdego z każdym?
– Jestem daleka od całościowych ocen sezonu. Ten sezon jest dopiero w połowie i ten najciekawszy moment dopiero przed nami. Wtedy będzie dopiero czas na jakieś refleksje i podsumowania faktycznego poziomu rozgrywek.
Jak grało się przeciwko dawnej ekipie? Był jakiś sentyment czy raczej starasz się nie podchodzić do tego w ten sposób?
– Nie. Staram się o tym nie myśleć. Na pewno porozmawiałyśmy sobie z koleżankami i trenerami w przerwie przed meczem i to na tyle.
źródło: inf. własna