- Mieliśmy bardzo dobre przyjęcie, ale nie potrafiliśmy skończyć ataku. Albo przeciwnicy nas blokowali, albo podbijali w polu. Rozczytali naszą grę idealnie - tak po przegranej 0:3 AZS-u Częstochowa z Lotosem Treflem Gdańsk mówił Wojciech Kaźmierczak.
W sobotnim pojedynku siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk nie dali podopiecznym Marka Kardosa żadnych szans. Gdańszczanie pewnie wywalczyli na terenie rywala trzy punkty. – Zespół z Gdańska zdominował nas w każdym elemencie – stwierdził po spotkaniu środkowy częstochowian Wojciech Kaźmierczak. – Mieliśmy bardzo dobre przyjęcie, ale nie potrafiliśmy skończyć ataku. Albo przeciwnicy nas blokowali, albo podbijali w polu. Rozczytali naszą grę idealnie. Zasłużyli na zwycięstwo – dodał. – Musimy się teraz szybko podnieść, bo w środę mamy kolejny mecz. Tym razem pucharowy z Transferem Bydgoszcz. Później z kolei znowu w sobotę gra liga… Na pewno się jednak nie poddamy, będziemy walczyć do ostatniej piłki w każdym następnym meczu – zapowiedział.
Sytuacja AZS-u Częstochowa jest jednak bardzo trudna. Do AZS-u Politechnika Warszawska i Lotosu Trefla Gdańsk, będących na pozycjach 8 i 7, czyli ostatnich premiowanych awansem do play-off, akademicy tracą bowiem już 8 punktów i odrobienie ich nie będzie łatwe. – Strata jest bardzo duża, zdajemy sobie z tego sprawę, ale jeżeli byśmy nie wierzyli w to, że jest jeszcze o co walczyć, nie przychodzilibyśmy po prostu na trening. Chcemy to robić, dwa razy dziennie zasuwamy po dwie, dwie i pół godziny. Niestety wiatr co chwila wieje nam w oczy. Na pewno tym się nie będziemy tłumaczyć, ale ciężko nam się gra. Staramy się, jak możemy, wychodzi, jak wychodzi, aczkolwiek podkreślam – cały czas wierzymy – skomentował sytuację siatkarz. – Mamy jeszcze kilka kolejek do rozegrania, więc na pewno nie spuścimy tutaj głowy. Nie będziemy czekać aż te mecze się wszystkie przegrają i stracimy zupełnie jakiekolwiek szanse. Wiadomo, że mamy ciężkich przeciwników przed sobą, ale to jest sport, można wygrać z każdym. Dopiero gdy skończy się liga i po 22. kolejkach będziemy poza miejscem gwarantującym udział w play-off, można będzie śmiało powiedzieć, że wypadliśmy z tej rundy – powiedział środkowy częstochowian.
Przed nim i jego zespołem kolejny sprawdzian – środowy mecz z Transferem Bydgoszcz w Pucharze Polski. Wojciech Kaźmierczak podkreślił, że ekipa z Częstochowy podchodzi do niego bardzo poważnie, a dobra gra z pewnością podniosłaby morale zespołu. – Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, każdy wygrany mecz będzie nas podbudowywał mentalnie, bo te porażki, które ponosimy w tym sezonie na pewno nam nie pomagają. Musimy sobie pomagać dobrą grą i zwycięstwami w pojedynczych setach, w pojedynczych meczach – zakończył zawodnik.
źródło: azsczestochowa.pl, inf. własna