- Niestety, takich rzeczy nie da się ćwiczyć na treningach: w jednych meczach udaje się wygrać nerwową końcówkę, w innych niestety nie - mówił o przegranej z Transferem Bydgoszcz drugi trener ZAKSY, Oskar Kaczmarczyk.
Końcówka czwartego seta nie była najlepsza w wykonaniu ZAKSY. Czy to był powód waszej porażki?
Oskar Kaczmarczyk: – Myślę, że tak. Trochę nam to podcięło skrzydła, a z kolei drużynie z Bydgoszczy pomogło nas zdeklasować w tie-breaku. Końcówka czwartego seta nam nie wyszła – przez jego większość goniliśmy rywala. Był nawet moment, w którym byliśmy blisko zwycięstwa, jednak przeciwnicy nie dali się podejść. Wygrali seta i przewagę utrzymali również w piątym, wygrywając cały mecz.
W Jastrzębiu-Zdroju ZAKSIE w tie-breaku udało się podnieść i wygrać mecz. Dlaczego w spotkaniu z drużyną z Bydgoszczy siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie potrafili wygrać?
– Nie ma na to reguły. Niestety, takich rzeczy nie da się ćwiczyć na treningach: w jednych meczach udaje się wygrać nerwową końcówkę, w innych niestety nie. W spotkaniu z Transferem Bydgoszcz niestety się nie udało. W końcówce czwartego seta wszedł Carson Clark, który bardzo dobrze spisał się w zagrywce i wydaje mi się, że to był moment decydujący. Czasami w takich sytuacjach decydują indywidualności, w tym konkretnym momencie była to zagrywka Clarka, zresztą przez cały mecz męczył nas swoim mocnym serwisem.
W meczu nie zagrał Paweł Zagumny, dlaczego?
– Wczoraj na treningu doznał drobnej kontuzji, jednak na tyle poważnej, że nie mógł zagrać w tym spotkaniu. Nie jest to nic, co wykluczałoby go z gry na dłuższy okres.
W meczu ze Skrą Bełchatów zobaczymy już Pawła Zagumnego na boisku?
– W tym momencie powiem, że będzie mógł zagrać. Jest to świeża sprawa, ale powiedziano nam, że dwa lub trzy dni i Paweł będzie mógł wrócić do gry.
Przed ZAKSĄ kolejne spotkanie w niedzielę…
– Moim zdaniem widać w naszej grze poprawę na lepsze. Na treningach ciężko pracujemy, było teraz też więcej czasu, aby trenować konkretne elementy siatkarskiego rzemiosła i są postępy. Od początku roku czuliśmy, że nasza forma idzie w górę. Kontuzja Pawła nas trochę wybiła z rytmu, gdyż ustawialiśmy taktykę z Zagumnym w składzie. Zostało nam zbyt mało czasu, żeby wszystko pozmieniać.
W nowym roku macie znacznie więcej czasu na treningi. Czy to pomoże ZAKSIE w zdobywaniu kolejnych punktów?
– Masz rację, jest więcej czasu na treningi, dlatego czujemy, że rośniemy w siłę. Przede wszystkim trenujemy, a nie spędzamy czas na przemieszczaniu się z punktu A do punktu B. Czujemy, że jest progres, a bierze to się z tego, że jest więcej czasu na treningi. Mamy więcej szans, żeby dotknąć piłkę, wejść na siłownię, a nie tylko hala-autobus-mecz-autobus. Czas działa na naszą korzyść.
źródło: inf. własna