Po trzysetowym starciu siatkarki trenera Grabowskiego wracają do Łodzi z kompletem punktów. - Udało nam się zachować zimną głowę i pokazać swoje doświadczenie w końcówkach setów - powiedziała zawodniczka Budowlanych, Anita Kwiatkowska.
Cezary Makarewicz: Mecz z Pałacem wydawał się wyrównany w poszczególnych partiach, jednak zawsze udawało wam się przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę w końcówkach setów. Co o tym zadecydowało?
Anita Kwiatkowska: – W pierwszym secie zaczęłyśmy naprawdę dobrze, prowadziłyśmy już 9:2, później przeciwniczki odrobiły straty za sprawą bardzo dobrej zagrywki Tamary Kaliszuk. Miałyśmy problem z przyjęciem i wyprowadzeniem akcji i z naszej przewagi praktycznie nic nie zostało. Najważniejsze jednak jest to, że udało nam się zachować zimną głowę i pokazać swoje doświadczenie w końcówkach setów, chociaż był to wyrównany mecz.
W pierwszym secie właśnie przy zagrywce Tamary Kaliszuk stanęłaś do przyjęcia…
– Tak, gramy taki wariant, kiedy na boisko wchodzi Tabitha Love, wtedy ja staję do przyjęcia, więc to nie jest pierwszy mecz, w którym trener zastosował ten manewr.
Czyli wejście na przyjęcie nie stanowi dla ciebie problemu?
– Nie jest to dla mnie utrudnieniem. Trenuję ten element, aczkolwiek od wielu lat nie grałam na przyjęciu, ale staram się pomagać zespołowi w przyjęciu, jeśli jest taka możliwość i potrzeba.
Ten mecz w Bydgoszczy był podobny do spotkania z Pałacem, które rozegrałyście w Łodzi?
– Trudno mi to porównać, ale chyba w Łodzi było trudniej, bo tam wygrałyśmy 3:1. W Bydgoszczy Pałac zrobił bardzo dużo błędów i to też zadecydowało o wyniku spotkania, bo my myliłyśmy się rzadziej.
Kolejny mecz gracie z zespołem z Legionowa, jak wygląda wasze nastawienie przed tym spotkaniem?
– Na pewno będzie to bardzo trudne spotkanie, zresztą tak jak wszystkie, bo w tej lidze nie można nikogo lekceważyć, często zespoły z dołu tabeli wygrywają z tymi z pierwszego czy drugiego miejsca. Na pewno ważne jest dla nas zdobycie punktów w kolejnym spotkaniu, więc jedziemy tam, żeby walczyć.
Co zadecydowało o tym, że przed tym sezonem zdecydowałaś się na powrót do klubu z Łodzi?
– Otrzymałam propozycję z Łodzi, a że wcześniej grałam tutaj i było mi tutaj dobrze, więc z niej skorzystałam. Teraz cieszę się z tego wyboru.
Razem z tobą przeniósł się tutaj trener Grabowski, czy jest to jakiś dodatkowy plus?
– Z trenerem Grabowskim pracowałam już wiele lat, więc wiem, czego mogę się po nim spodziewać, a on wie, czego może się spodziewać po mnie. Współpraca z nim układa mi się bardzo dobrze.
źródło: inf. własna