Polki pewnie pokonały reprezentację Hiszpanii. Już dziś w meczu o awans do mistrzostw świata zmierzą się z Belgijkami. - Belgijki mają młody zespół, którego głównym ogniwem jest doświadczona rozgrywająca, Frauke Dirickx - mówi Maja Tokarska.
Po zwycięstwie nad reprezentacją Hiszpanii nasze siatkarki nie mają zbyt wiele czasu na świętowanie. – Teraz musimy się skupić na meczu z Belgią. W reprezentacji tego kraju gra wiele bardzo dobrych zawodniczek. Myślę, że ważne będzie, aby dobrze zagrywać, utrudniać życie atakującym. To jest recepta na zwycięstwo – spróbowała przewidzieć taktykę swojej drużyny na dzisiejsze spotkanie Maja Tokarska.
W trzecim secie trener Hiszpanek dokonał kilku zmian w składzie i Polki długo nie mogły wypracować sobie bezpiecznej przewagi punktowej. – Czułyśmy, że jesteśmy blisko naszego celu, by wygrać całe spotkanie w trzech setach. Hiszpanki w trzecim secie wzajemnie się „nakręcały”, swój wkład w to miał też ich trener. Nie miały również nic do stracenia. Widać było, że postawiły wszystko na jedną kartę. Wzmocniły zagrywkę i atak. Zdarzają się takie sytuacje – przyznała siatkarka.
Środkowa reprezentacji Polski wskazała również prawdopodobną przyczynę dużej ilości niewymuszonych błędów w polu serwisowym, które popełniły rywalki biało-czerwonych. – Myślę, że błędy w zagrywce wynikały z podjętego ryzyka. To była ich szansa na odwrócenie losów seta – mówiła Tokarska.
Zawodniczka scharakteryzowała drużynę, która dziś wieczorem stanie po drugiej stronie siatki, naprzeciwko Polek. – Belgijki mają młody zespół, którego głównym ogniwem jest doświadczona rozgrywająca, Frauke Dirickx. Wiemy, jaki poziom reprezentują. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak groźne są nasze rywalki. Musimy teraz porządnie się wyspać i być przygotowane do jutrzejszego meczu – zauważyła zawodniczka.
Maja Tokarska jest zadowolona, że to właśnie ostatni mecz turnieju zadecyduje o awansie na mistrzostwa świata. – Moim zdaniem dobrze, że tak się stało, że ten ostatni mecz jest kluczowy. Mogłyśmy się lepiej zgrać. Dotychczasowe mecze pomogły nam przygotować się do tego jutrzejszego spotkania – mówi. Choć mecze z Hiszpanią i Szwajcarią były bardzo krótkie i jednostronne, to siatkarka przyznała, że z perspektywy zawodniczek wyglądało to nieco inaczej. – Oba mecze były trudne. Pierwszy był meczem otwarcia, a w drugim musiałyśmy uważać, aby nie „spuścić z tonu” – zakończyła Tokarska.
źródło: inf. własna